Reklama
Reklama
Tylko u nas

Brzozowski nagle zabrał głos ws. wielkiego zamieszania w TVP. Wyjawił, co teraz dzieje się na Woronicza [POMPONIK EXCLUSIVE]

Rafał Brzozowski specjalnie dla Pomponika komentuje aferę z TVP. Prowadzący "Jaka to melodia?" wyjaśnia, czy obawia się czystek i utraty pracy dla publicznego nadawcy. Wiemy też, co dalej z muzycznym teleturniejem i doniesieniami o jego zniknięciu z anteny.

Rafał Brzozowski od kilku lat prowadzi w TVP teleturniej "Jaka to melodia?". Wcześniej był gospodarzem "Koła Fortuny". Ostatnio pojawiły się plotki, że w związku z czystkami u publicznego nadawcy Brzozowski może stracić pracę przy produkcji programów rozrywkowych. Artyści współpracujący przy muzycznym teleturnieju donosili o odwołaniu nagrań. Gospodarz jednak stanowczo zaprzeczał tym relacjom. Reporter Pomponika postanowił zapytać Rafała Brzozowskiego wprost o jego zatrudnienie w TVP i nagrania do "Jaka to melodia?".

Reklama

Rafał Brzozowski o czystkach w TVP

"Jeśli chodzi o zmiany w telewizji, to od tego jest rzecznik, żeby się wypowiadał" - kwituje wszelkie spekulacje na temat czystek w TVP Rafał Brzozowski.

Dalej prowadzący "Jaka to melodia?" wyjaśnia, że doniesienia o zmianach dotyczą głównie programów informacyjnych. Osoby zatrudnione przy programach rozrywkowych patrzą na całą aferę trochę inaczej, z dystansem.

"My pracujemy przy programach rozrywkowych, więc kompletnie nawet nie wiem, że cokolwiek się dzieje, bo budynek Telewizyjnej Agencji Informacyjnej jest w zupełnie innym miejscu. Wiem, że jakieś są zmiany, tam różne rzeczy się dzieje i wokół tego jest duży szum, ale skupiamy się na pracy, na tym, co jest do zrobienia. Mamy kontrakt do wykonania na "Jaka to melodia?" do kwietnia, więc musimy pracować cały czas intensywnie i rzeczywiście dużo pracy przed nami. Za chwilę rusza nowa edycja "The Voice Senior", 6 stycznie, więc też dużo pracy przy tym jest. Potem finał trzeba zrobić. Sporo wyzwań przez te dwa miesiące będzie" - relacjonuje dla Pomponika.

Rafał Brzozowski nie pracuje tylko w TVP

Rafał Brzozowski zapewnia, że nie przejmuje się doniesieniami, jakoby on sam miał stracić pracę w TVP. To, co robi dla publicznego nadawcy, nie jest jego jedynym źródłem dochodu. Poza tym zawsze, jak twierdzi, cieszy się z tego, co ma i nie wybiega w przyszłość.

"Podchodzę do wszystkiego z dużym dystansem. Moja praca absolutnie nie jest całym moim życiem. Cieszę się z tego, co jest teraz. Wiem, że programy rozrywkowe mają inny harmonogram nagrań. (...) Mogę się cieszyć pracą w telewizji, ale też swoją pracą muzyczną, bo też dużo koncertuję, więc spokojnie jestem zadowolony" - mówi Pomponikowi Brzozowski.

Prowadzący "Jaka to melodia?" wyjaśnił naszemu  reporterowi, że kontrakt do teleturnieju jest co rok odnawiany. Nagrania zaczynają się w kwietniu i trwają do maja. Potem producent podpisuje kolejny kontrakt. Powodem takiej cykliczności jest umowa licencyjna. Stąd Brzozowski każdego roku czeka na kolejny kontrakt i już przyzwyczaił się do takiego trybu. 

Zobacz też:

Brzozowski zwrócił się do Polaków z ważnym apelem. Nie zostawia wątpliwości

Rafał Brzozowski podejrzewany o romans z Edytą Górniak. Zabrał głos na jej temat

Kultowy program znika z anteny TVP. Rafał Brzozowski w tarapatach

Wielkie zmiany w TVP. Nawet prezes nie jest już bezpieczny

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Brzozowski | Jaka to melodia | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama