Odejście Witolda Pyrkosza zasmuciło nie tylko jego bliskich, ale także fanów oraz całą ekipę serialu "M jak miłość", w którym grał od samego początku.
Choć od tego smutnego momentu minęło już prawie 3 miesiące, aktorzy serialu nadal nie mogą się pogodzić, że serialowego Lucjana Mostowiaka nie ma już z nimi.
"Bardzo czujemy jego brak. Śmierć pana Witolda była dla wszystkich ogromnie trudna" - wyznał "Faktowi".
Dodał, że było to tym trudniejsze, gdyż musieli przechodzić przez to dwa razy.
"Nagrywanie odcinków, w których Lucjan Mostowiak umiera, jest naprawdę trudne. Sytuacja, gdy życie wchodzi nam w scenariusz, jest bardzo dziwna" - wyznał ze smutkiem.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
