Reklama
Reklama

Bliscy Joanny Kołaczkowskiej zabrali głos. Ledwo udało im się powstrzymać łzy

17 lipca media obiegła informacja o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Odejście 59-letniej gwiazdy kabaretu poruszało cały świat artystyczny oraz wszystkich fanów rozrywki. Bliscy artystki pożegnali ją we wpisach w mediach społecznościowych. Dziś rano swoje wspomnienie o Kołaczkowskiej postanowili publicznie wyrazić kolejni jej znajomi - Michał Sławecki oraz Marek Molak. Nie kryli swojego wzruszenia.

Joanna Kołaczkowska nie żyje. Zmarła w wieku 59 lat

Joanna Kołaczkowska - założycielka i gwiazda Kabaretu Hrabi zmarła 17 lipca tego roku, po ciężkiej chorobie. O śmierci artystki poinformowali przyjaciele z formacji, którzy bardzo mocno przeżyli jej odejście. Po upublicznieniu tej informacji w mediach zaczęło pojawiać się wiele głosów wsparcia dla bliskich Joanny. Nie zabrakło także wpisów upamiętniających artystkę.

Reklama

Wszyscy odczuli to, że świat kabaretu stracił bardzo ważną postać.

Bliscy Joanny Kołaczkowskiej wspominają artystkę. Michał Sławecki na wizji ledwo powstrzymał płacz

W niedzielne przedpołudnie na kanapie "Pytania na śniadanie" zasiedli śpiewak operowy Michał Sławecki oraz aktor Marek Molak, którzy w rozmowie z prowadzącymi wspominali Joannę Kołaczkowską.

Sławecki przyznał, że Asia zawsze była bardzo zaangażowana w pracę, ponieważ dawała jej ona wiele satysfakcji. Wyznał także, że Kołaczkowska była po prostą dobrą i ciepłą osobą, która nigdy nie odmówiła nikomu pomocy.

"To była piękna, mądra i normalna osoba" - podkreślił Michał Sławecki.

Następnie artysta opowiedział, jaką osoba prywatnie była Kołaczkowska. W trakcie wywodu nie krył swojego poruszenia. W pewnym momencie musiał mocno skupić się na tym, by powstrzymać łzy.

"Asia była bardzo wstydliwa. Była skromna. Ona była taka ciepła. O wszystko się ciebie pytała. (...) Ona na scenie była piękna, ale w domu jeszcze piękniejsza. Czujemy wszyscy, jako ludzie, że odszedł po prostu ktoś bardzo bliski - dla nas wszystkich, prywatnie czy zawodowo" - opowiadał drżącym głosem.

Marek Molak wspomina Joannę Kołaczkowską. Znał ją krótko, ale i tak nie może pogodzić się z jej śmiercią

Aktor Marek Molak miał okazję poznać Joannę Kołaczkowską w trakcie jednego z występów charytatywnych. Mimo że znał ją krótko, to zdążył zauważyć, że była ona niezwykle zdolną artystką.

"To było fantastyczne, bardzo wartościowe spotkanie. To była niesamowicie utalentowana osoba. Pełna prawdy, ale nie tylko na scenie. Wszędzie, gdzie była, wnosiła za sobą prawdę, przy której każdy czuł się dobrze" - wyznał.

Molak jasno stwierdził, że odejście Joanny Kołaczkowskiej jest ogromną stratą dla całej branży artystycznej, w tym także dla osób, które miały okazję poznać ją tylko przez chwilę.

"Ciężko jest cokolwiek powiedzieć w takiej sytuacji. Widać było, że ona kocha to, co robi. W każdym z nas coś posmutniało - czy ktoś był tylko odbiorcą, przyjacielem, czy spotkał się z panią Kołaczkowską tylko na chwilę" - zakończył.

Trudno nie zgodzić się z tymi słowami.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Nowe wieści ws. pogrzebu Joanny Kołaczkowskiej zaskoczyły. Miała jedną prośbę

Ogłosili po odejściu Joanny Kołaczkowskiej. To wydarzy się już w sobotę

Przyjaciółka potwierdziła doniesienia ws. Joanny Kołaczkowskiej. To jedno nie było jej dane

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Kołaczkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy