Blanka Lipińska jest zapaloną podróżniczką. Często i chętnie poznaje nowe miejsca, nie stroniąc przy tym od luksusu, ale na szczęście może sobie na to pozwolić. Autorka sagi erotycznej „365 dni” inspirowanej „50 twarzami Graya” i nazywanej kaszubskim porno, kilka lat temu ujawniła w programie Kuby Wojewódzkiego, że już dawno zarobiła swój pierwszy milion. Od tamtej pory było już tylko lepiej, chociaż niekoniecznie pod względem artystycznym. Pod koniec kwietnia na platformie Netflix zadebiutował film „365 dni: Ten dzień”, będący kontynuacją „365 dni”. Pierwsza część została 2 lata temu uhonorowana 7 nominacjami do Złotych Malin. Zdobyła, niestety, tylko jedną, za to ważną, ponieważ otrzymała ją osobiście Blanka, za najgorszy scenariusz. Sequel ma ponoć duże szanse na powtórzenie tego „sukcesu”.
Zarobione pieniądze pisarka najchętniej inwestuje w poprawianie urody i podróże, zwłaszcza odkąd przestała lubić swój ponury apartament. Ostatnio wybrała się do Turcji, jednak, jak wyznała na Instagramie, nie będzie wspominała tego urlopu najlepiej. Jak ujawniła, hotel zdecydowanie nie zasługuje na swoje 5 gwiazdek. Do tego stopnia się do niego zraziła, że postanowiła ostrzec innych przed jego wyborem. Jak napisała na Instagramie:
Oznaczyłam wam hotel, w którym jestem. Nie należy do najtańszych. Cena nie jest współmierna do tego, co dostajecie. Na pewno jest duży, jedzenie w nim jest bardzo średnie, serwis jest średni. Ja jestem hotelarzem z dziesięcioletnim doświadczeniem, więc oceniam przeróżne aspekty hotelu. (…) No nie, następnym razem na pewno nie wybiorę tego hotelu. Wszyscy generalnie mają to w dupie, co ktoś zamawiał, a co innego dostał. Za takie pieniądze to można było dostać coś lepszego.
Blanka Lipińska zamieszkała na lotnisku
Najgorsze jednak miało dopiero nadejść. Okazało się, że Lipińska, po odprawie bagażowej i paszportowej, dowiedziała się, że nie leci. Na zadane na Instagramie pytanie, czy powodem jest opóźniony lot, czy jakieś inne przyczyny, wybrała tę drugą opcję. W każdym razie została na lotnisku w Stambule, bez rzeczy osobistych, z mglistą perspektywą powrotu do Polski następnego dnia:
Na razie utknęłam w Turcji na lotnisku i do domu wrócę dopiero jutro rano. I teraz pozostaje mi napić się wina ze strefy bezcłowej , wstać o 6 i wrócić do Wawy. Bagażu nie mam. Kupiłam na lotnisku bieliznę i buty (chociaż one niezbędne mi nie były). Wewnątrz lotniska jest hotel (chociaż to dużo powiedziane), w którym można wynająć pokój.
Oczekując na lot i kompletując niezbędną wyprawkę, Blanka snuła się po stambulskim lotnisku, przy okazji poznając je dość gruntownie. Jak pochwaliła się w rozmowie z fanami:
Po tej przygodzie mogę spokojnie powiedzieć, ze perfekcyjnie znam to lotnisko, a najgorsze jest to, że takich sklepów, jak tu mają, próżno szukać w naszym kraju.
Zobacz też:
Inflacja niestraszna Szelągowskiej. Wyciekła wysokość jej zarobków
Joanna Opozda załamana cierpieniem psów. Przestrzega fanów




***








