Beyoncé po sześciu latach powróciła na rynek muzyczny z nowym albumem "Renaissance". Mimo fali pochwał zarówno ze strony fanów, jak i krytyków, pojawiło się też pewne oskarżenie. Koleżanka z branży zarzuca artystce przestępstwo!
Co więcej, twierdzi, że to ma miejsce nie pierwszy raz.
Beyoncé została oskarżona o kradzież
Kelis twierdzi, że Beyoncé bezprawnie wykorzystała fragment jej utworu "Get Along with You" na płycie do piosenki "Energy". Nie spytała o zgodę na użycie sampla, a piosenkarka dowiedziała się o kradzieży dopiero od... swoich fanów.
Poziom braku szacunku i ignorancji jest zdumiewający. Nic nigdy nie jest takie, jak nam się wydaje, niektórzy ludzie w tym biznesie nie mają duszy ani uczciwości i oszukują wszystkich. To nie współpraca, to przestępstwo
Cała sprawa została przez nią wyjaśniona w mediach społecznościowych. Najbardziej oburzyło ją to, że - tak samo czarnoskóra artystka - nie odważyła się z nią otwarcie porozmawiać. Kobiety mają nawet wspólnych przyjaciół, więc zdaniem Kelis zachowanie gwiazdy to czysta hipokryzja.
Jestem artystką i - jak słusznie zauważyła kiedyś Erykah Badu - jestem wrażliwa na punkcie swojej twórczości. Rzecz w tym, że nie chodzi wyłącznie o to, że zsamplowała mój utwór. Kopiowała mnie wcześniej, podobnie jak wielu innych artystów
Beyoncé póki co nie odniosła się do tych słów, ale Kelis zapewnia, że tym razem zamierza walczyć o swoje i nie odpuści.
Zobacz też:
Sting przerwał koncert w Warszawie. "Demokracja została zaatakowana"
YouTuberka uderzyła i znieważyła dziecko na wizji. Znamy treść wyroku sądu
Chwile grozy na planie "Mam talent". Marcin Prokop otarł się o śmierć










