Reklama
Reklama

Beata Tadla przerażona! Kret wyjawi jej wszystkie sekrety?

Jak donosi tygodnik "Świat i Ludzie", Jarosław Kret (55 l.) pisze książkę, w której ma zamiar rozliczyć się z dotychczasowym życiem. Sporo miejsca ma poświęcić swojej chorobie i... Beacie.

Układa sobie życie u boku przystojnego biznesmena o imieniu Rafał. Ostatnio bawili się razem w Sopocie. "My love” – napisała Beata na Instagramie pod ich zdjęciem z wyjazdu. 

Pogodny, panujący nad emocjami Rafał przywrócił harmonię w życiu dziennikarki.

"Odzyskała wiarę we własne siły i wreszcie mogła zapomnieć o upokorzeniu, jakim było porzucenie jej przez Jarosława Kreta na oczach milionów widzów" – mówią ci, którzy dobrze znają panią Beatę.

Związek z Jarosławem Kretem zakończył się półtora roku temu, ale wciąż dzieje się coś, co przypomina pani Beacie o tamtej zawiedzionej miłości. I dopadają ją demony przeszłości.

Reklama

Teraz dziennikarkę doszły wieści, że były ukochany pisze kolejną książkę. Tematem nowej publikacji będzie depresja, do której były partner już przyznaje się publicznie. 

Temat łączy się z końcem burzliwej miłosnej historii z Beatą. 

Pierwsze objawy pojawiły się, gdy ich związek zaczął mieć problemy. Gdy w połowie 2016 r. pan Jarosław stracił pracę w telewizji publicznej, objawy już się tylko nasiliły.

"Ja na przykład przez stany lękowe nie spałem przez ostatni rok. Był taki czas, że schudłem piętnaście kilogramów, wyglądałem jak śmierć na chorągwi" – wspomina pogodynek w wywiadzie dla „Vivy”.

Jarosław oficjalnie nie wypowiada się jeszcze, jak jego autorskie dzieło ma wyglądać, ale już pojawiły się pierwsze przecieki. 

Zmagania z poważną psychiczną chorobą Jarosław miałby opisać ze szczegółami.

Pokusił się także o opisanie przyczyn swojej choroby.

"Żeby depresja zaatakowała, musi wydarzyć się coś złego. To jest tak zwany czynnik spustowy, „cyngiel” – mówi teraz.

W jaki sposób nawiąże do swoich miłosnych problemów z Beatą? 

Wiadomo, że oboje mieli południowe temperamenty i ich dyskusje były nieraz wyjątkowo burzliwe. 

Przyjaciele pogodynka twierdzą wręcz, że wina za rozstanie niegdyś bardzo kochających się ludzi leży po obu stronach.

"Beata ma poważne powody do obaw. Jeśli Jarek dla podniesienia atrakcyjności książki, dla lepszej sprzedaży, dużo miejsca poświęci ich relacji, to wrócą złe emocje. A najbardziej boi się o swój nowy związek.

Z Rafałem jest bardzo szczęśliwa. Zaczęli już myśleć o wspólnej przyszłości. Nie chce tego burzyć" – mówi źródło tygodnika.

Wychodzi na to, że szczęście Beaty znowu może zależeć od jej byłej już miłości...

***

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy