Reklama
Reklama

Barbarze Kurdej-Szatan puściły nerwy! Była oburzona pytaniami dziennikarza!

Barbara Kurdej-Szatan (36 l.) wywołała ogromną burzę medialną swoimi słowami o funkcjonariuszach Straży Granicznej. Po wybuchu skandalu aktorka przestała udzielać się w sieci i nie pojawiała się na branżowych wydarzeniach. Teraz powoli wraca i... znowu naraża się internautom! W najnowszym wywiadzie dla "Jastrzębowski Wyciska w Salon24.pl" puściły jej nerwy!

Barbara Kurdej-Szatan na początku listopada zamieściła pełen emocji wpis, który przysporzył jej wielu problemów. Nie dość, że zainteresowała się nią prokuratura, to jeszcze straciła pracę w "M jak miłość", a eksperci przekonywali, że to jeszcze nie koniec jej bolączek, bo o nowych kontraktach reklamowych może przez jakiś czas zapomnieć.

Na nieszczęście aktorki, została również gwiazdą w białoruskiej telewizji. W jednym z programów zacytowano jej wypowiedź, w której obraża polską Straż Graniczną. Prowadząca serwis dziennikarka materiał zakończyła słowami "tak właśnie wygląda w Polsce wolność słowa", nawiązując przy okazji do postępowania prokuratury przeciw aktorce.

Reklama

Wywiad z Magdą Mołek

Basia wielokrotnie przepraszała w mediach za nazwanie funkcjonariuszy "mordercami". Podkreślała, że szanuje mundur, ponieważ jej dziadek był wojskowym i żałuje wulgarnych słów, które padły pod ich adresem. Pomocną dłoń wyciągnęła również Magda Mołek, która przeprowadziła z nią pełen empatii wywiad.

W rozmowie z byłą prowadzącą "Dzień Dobry TVN" Basia żaliła się, że stała się "naczelną zdrajczynią kraju, która nie szanuje munduru". Polały się również łzy. Kurdej-Szatan przyznała w końcu, że z całą pewnością wyciągnęła już wnioski z tego zdarzenia.

Kurdej-Szatan puściły nerwy!

Mogło się wydawać, że medialna wrzawa w końcu przygasa, jednak Basia postanowiła "władować się" na kolejną minę. Wszystko za sprawą wywiadu dla "Jastrzębowski Wyciska w Salon24.pl". 

Aktorka zapowiedziała, że to ostatni raz, kiedy komentuje sprawę feralnego wpisu. Tylko czy faktycznie ta rozmowa była jej potrzebna?

Nie da się ukryć, że w przeciwieństwie do Mołek, Jastrzębowski dążył do konfrontacji. Były szef "Super Expressu" nie unikał trudnych pytań. Kurdej-Szatan nie była w stanie ukryć irytacji.

Prowadzący nawiązał nawet do wywiadu z Magdą Mołek, twierdząc, że rozmowa wyglądała, jak spotkanie dwóch przyjaciółek. Założył nawet, że panie znają się prywatnie i rozmowa była ustawiona. Zarzucił dziennikarce, że nie zadała żadnego trudnego pytania aktorce.

Kurdej-Szatan o emocjonalnym wpisie

Jastrzębowski nawiązał również do wpisu Kurdej-Szatan o Straży Granicznej. Dopytywał, za co tak naprawdę przeprasza, bo wydaje mu się, że przekaz Barbary jest sprzeczny. Stwierdził, że aktorka mówi, że żałuje swoich słów, ale tak naprawdę zrobiłaby to po raz kolejny.

Prowadzący zarzucił Kurdej-Szatan, że żyje w bańce wraz z innymi aktorami i celebrytami, którzy się wzajemnie wspierają. Stwierdził, że wypowiadają się oni na różne tematy, a nie wiedzą tak naprawdę, co dzieje się poza "warszawką". To szczególnie zirytowało Kurdej-Szatan.

Krok od awantury!

Barbara dodała, że całe życie pracowała na to, żeby być w telewizji. Jastrzębowski przyznał, że faktycznie pokazują ją w telewizji, ale białoruskiej.

Aktorka wielokrotnie podkreśliła jeszcze w wywiadzie, że w swoich wulgarnych słowach odniosła się tylko do konkretnego wydarzenia, które było widoczne na filmie. Zauważyła, że ma szacunek do munduru i kocha swój kraj.

Pod koniec rozmowy Basia wyznała jeszcze, że migrantom na granicy powinno się pomóc.

Jak myślicie, czy burza medialna wokół Barbary Kurdej-Szatan w końcu ucichnie?

Zobacz też:

Barbara Kurdej-Szatan: Majątek uratowany! Miliony wracają do gwiazdy po skandalu!

Kayah zaprosiła Kurdej-Szatan, ale tego nie przewidziała! Musiała pożałować!

Radosław Majdan nadal zakochany w Małgosi? Opublikował romantyczne zdjęcie!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy