Reklama
Reklama

Anna Milewska wiedziała o kochankach męża. Nawet im współczuła

Anna Milewska najbardziej znana jest widzom z roli Julii Kamienieckiej-Złotopolskiej, która była żoną Dionizego, w serialu "Złotopolscy". Mało kto jednak pamięta o jej życiu prywatnym i uczuciowym. A działo się w nim naprawdę sporo.

Anna Milewska nie myślała o karierze aktorskiej. Po licencjacie z historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim pracowała w muzeum. Oprowadzała wycieczki. Zajęcie było ciekawe, jednak kobieta chciała czegoś więcej od życia. Koleżanka namówiła ją na studia aktorskie. W wieku 25 lat, czyli dość późno, Milewska dostała się do szkoły aktorskiej w Krakowie. 

Anna Milewska i Andrzej Zawada pobrali się po 10 latach związku

Podczas studiów Anna uwielbiała jeździć do Zakopanego i przecierać  górskie szlaki. Podczas spotkania Klubu Wysokogórskiego w Zakopanem poznała himalaistę Andrzeja Zawadę. Mężczyzna był wówczas w związku, ale jego małżeństwo wisiało na włosku.

Reklama

"Poznałam go w momencie, gdy jego pierwsze małżeństwo chyliło się ku upadkowi. To był dość spontaniczny związek, pobrała się dwójka znajomych jeszcze z czasów szkolnych. Wszystko było pisane palcem na wodzie, po roku doszło do rozwodu" - mówiła aktorka w "Przeglądzie Sportowym".

Anna Milewska współczuła kochankom męża

Milewska i Zawada długo zwlekali ze ślubem. Pobrali się dopiero po 10 latach znajomości. Wszystko przez różne wyprawy i podróże himalaisty. Aktorka doskonale wiedziała, że Andrzej jest przystojny, wysportowany i podoba się kobietom. Nie była jednak o niego zazdrosna.

"Wielu zazdrości innym pozycji, majątku, tego i owego, nie wspominając już o zazdrości bazującej na uczuciach. Jeśli ja zazdroszczę, to znaczy, że nie jestem pewna samej siebie. A jeśli zazdrości się komuś w kwestiach materialnych, to znaczy, że nie szanuje się swojego mieszkania czy samochodu. Zazdrość jest osobistym upokorzeniem dla samego siebie. Dlatego staram się nie zazdrościć i chyba mi się to udaje. Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Jeśli jakaś kobieta była ładniejsza ode mnie, to trudno. Nie miałam przecież na to wpływu. Zazdrość jest głupia" - mówiła w Przeglądzie Sportowym. 

Milewska zdawała sobie sprawę, że Zawada nie tylko przyjaźni się z wieloma kobietami, ale też z niektórymi łączyło go coś więcej. Docierały do niej różne informacje na temat niewierności męża, ale przyjmowała je ze spokojem, bo sama nie była święta. Co więcej, współczuła kochankom męża, bo wiedziała, że Zawada i tak do niej wróci.

"Może te tolerancyjne usposobienia brały się stąd, że byliśmy bezdzietnym małżeństwem? Coś w tym jest, że bardzo dużo małżeństw, które nie mają potomków, bardzo kurczowo się siebie trzyma. Jeśli taki związek nie pęknie od razu, to zazwyczaj wytrzymuje długie lata" - przekonywała w tym samym wywiadzie.

Takie usposobienie obojga małżonków pozwoliło im przeżyć wspólnie 37 lat. W roku 2000 Andrzej Zawada zasłabł, trafił do szpitala, a tam zmarł.

Anna Milewska tęskni za mężem

Milewska bardzo przeżyła stratę ukochanego. krótko później wyprowadziła się z ich willi na Starym Żoliborzu do mieszkania. Aktorka już od kilku lat nie gra, ale mimo swojego wieku - 94 lata - nadal angażuje się w działalność Fundacji Himalaizmu Polskiego im. Andrzeja Zawady. Anna Milewska mieszka sama, ale otoczona jest opieką członków fundacji imienia jej męża. 

Nadal kocha góry, ale teraz przegląda już tylko zdjęcia z wypraw z mężem. Najbardziej brakuje jej cykania świerszczy, które hodowała wraz z Andrzejem Zawadą i których cykanie ożywiało dom.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Pamiętacie Julię ze "Złotopolskich"? Wyszło na jaw, jak dziś żyje 93-letnia Anna Milewska

Żona Andrzeja Zawady przymykała oko na jego zdrady. "To był mój mąż, ale nie był moją własnością"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Milewska | Złotopolscy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy