Hania jest wielkim szczęściem rodziców. Choć oboje są bardzo zapracowani, starają się poświęcać jej jak najwięcej uwagi. Oboje są wciąż młodzi, dlatego nic dziwnego, że myślą o drugim dziecku. Niestety, na drodze do realizacji tych planów stoi choroba. Aktorka od pewnego czasu zmaga się z boreliozą, której nabawiła się przez kleszcza. "Muszę wyleczyć się z boreliozy. Na moje nieszczęście nie od razu postawiono mi dobrą diagnozę. Późnej długo brałam antybiotyki. Teraz wszystko jest na dobrej drodze do wyzdrowienia, ale mój organizm musi się odpowiednio zregenerować" - wyjaśnia w "Życiu na gorąco" aktorka, która przy okazji apeluje o ostrożność podczas wiosennych i letnich wypraw do lasu. "Zbliżają się ciepłe dni. Dlatego wszystkich przestrzegam przed kleszczami. Nierozpoznana, długo nieleczona borelioza, to parszywa, groźna i trudna do wyleczenia choroba" - podkreśla gwiazda "M jak miłość".Niestety, w Polsce wiele osób nie wie, że żyje z boreliozą. "Ludzie bagatelizują fakt ugryzienia przez kleszcza. Sama też nieprędko poszłam do lekarza. Zdecydowałam się powiedzieć o swoim przypadku, ponieważ jako osoba publiczna czuję obowiązek mówienia ludziom również o takich sprawach. Być może ktoś dzięki mnie wybierze się do doktora, zacznie się leczyć" - wierzy aktorka.
Zobacz również:











