Małżeństwo Jaruzelskich od kilku dni przechodzi poważny kryzys. Żona oskarża chorego Wojciecha "amoroso" Jaruzelskiego, że nie tylko romansuje ze swoją opiekunką, utrzymuje ją, ale i zapisał jej część domu na Mokotowie wartego 5 mln złotych.
Zmagający się z chłoniakiem generał do biednych nie należy - co miesiąc pobiera 6 tys. złotych emerytury i dodatkowe 12 tys. na utrzymanie biura.
Choć do akcji wkroczyła już córka Monika, twierdząc, że serial z jej mamą w tabloidach to wynik samotności, wieku, guza mózgu, chorego serca i bezsenności, 84-latka się nie poddaje i nadal wyżala "Super Expressowi".
W dzisiejszym odcinku kolejny raz oskarża opiekunkę o zniszczenie jej małżeństwa z 91-letnim generałem.
"Wiem, co mówię. Widziałam, jak ta opiekunka wkładała głowę pod kołdrę męża. Nie róbcie ze mnie wariatki" - wścieka się na córkę, podkreślając, że z rozwodu nie zrezygnuje.
Stan wojenny trwa!
Zobacz również:











