Mikołaj Bagiński skomentował sytuację Kaczorowskiej i Rogacewicza
Mikołaj "Bagi" Bagiński wygrał jubileuszową edycję programu "Taniec z gwiazdami". Po wszystkim media chętnie zapraszały go na rozmowy, również te długie i wyczerpujące. Jedną z nich okazał się wywiad influencera w podcaście "WojewódzkiKędzierski".
Zwycięzca zaskoczył odbiorców zwłaszcza tym, co chciał powiedzieć na temat Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza.
Mikołaj Bagiński skwitował swoje relacje z Kaczorowską i Rogacewiczem
Temat zaczął się od nawiązania do sytuacji z parą w roli głównej. Agnieszka i Marcin w programie wystąpili jako duet sceniczny, ale też nie ukrywali, że są parą w życiu (co zresztą potwierdzili na żywo, poprzez czuły pocałunek). Na tym etapie mogli liczyć na sporo wsparcia ze strony widzów. Potem było tylko gorzej.
Po werdykcie, który nie był dla nich przychylny, nie chcieli rozmawiać z uczestnikami oraz mediami i szybko opuścili show. Wydawało się, że - zwłaszcza Kaczorowska - ma duży żal do formatu. Dlatego Piotr Kędzierski zapytał:
"Pamiętam, jak jeździłem na kolonie, to był ten jeden [gość], który wszystkich denerwował i któremu robiło się dowcipy. Czy Marcin i Agnieszka nadają się na tę parę, której się robi psikusy i im się troszkę dokucza ze względu na to, jak się zachowują, czy nie?".
"Myślę, że nie. Na pewno były jakieś sytuacje, podczas których można było się uśmiechnąć, ale ja i Madzia lubiliśmy się z Agnieszką i lubimy się cały czas. Oni naprawdę bardzo szczerze podeszli do nas po freestyle'u w finale (...) i bardzo szczerze nam pogratulowali. W momencie, kiedy oni (...) odpadli z programu, co prawda, nie pożegnali się z nami, (...), ale nagraliśmy im przepiękną głosówkę, że dziękujemy im za udział"
- odpowiedział Bagi.
Mikołaj Bagiński był zaskoczony werdyktem
Mikołaj wyznał też, że był w szoku, gdy znana para opuściła show.
"Nie znam się tak dobrze z Agnieszką i z Marcinem, więc nie mówię wam tego jako insight, (...), ale z moich obserwacji. Uważam, że sama rozkmina pewnie była fajna. (...) W momencie, kiedy odpadli, to po prostu kopara [mi opadła] w dół. Mówię: "Nie no, nie ma opcji. Przywracają ich w kolejnym odcinku albo robią jakąś akcję po prostu viralową". Do teraz nie jestem w stanie rozkminić, jak to się stało, że oni odpadli" - opowiadał.
Jeśli chodzi o wejście do programu jako para, ocenił krótko:
"Wejście z taką relacją to pewnie dobra rozkminka. Ogólnie ta "rozkminka" to myślę, że jest dobre słowo, bo wydaje mi się, że Agnieszka jest bardzo mądrą kobietą (...) oni bardzo wierzyli w to, że będą w tym finale. W ogóle jest o nich bardzo głośno. (...) Ja to sobie śledziłem z boku" - podsumował.
Widać było, że Bagi nie chce zbyt mocno zgłębiać tematu kolegów z programu, co wywołało pozytywne emocje wśród odbiorców.









