Reklama
Reklama

Artur Żmijewski dba o jak najlepszy kontakt z synami

Artur Żmijewski (48 l.) robi wszystko, by jego relacje z synami nie oziębły z powodu natłoku zajęć. Jemu samemu brakowało bowiem męskiego wzorca.

Bardzo często o 5 rano jedzie na plan zdjęciowy, a wraca do domu dopiero po północy. Artur Żmijewski  jest wtedy zmęczony, jednak stara się, by zawsze choć przez kilka minut porozmawiać z synami, Karolem (13 l.) i Wiktorem (11 l.).

Oni bardzo potrzebują uwagi ojca. Aktorowi zależy, by mieć z nimi jak najlepszy kontakt. Jednak, jak się okazuje, to nie takie łatwe. Jeszcze niedawno na pytanie o to, jak wychowuje synów, odpowiadał: - Musiałem nauczyć się być ojcem dla chłopaków...

W dzieciństwie pan Artur bardzo cierpiał z powodu braku męskich wzorców. Jego rodzice rozeszli się, kiedy miał 8 lat.

Reklama

- Mnie i starszego o 6 lat brata wychowywała mama. Z ojcem właściwie się nie spotykałem, więc nie miałem szansy go obserwować. Dziadek nie żył, a wujków widywałem raz na jakiś czas. Tak naprawdę trochę sobie ten wzorzec męskości wyobraziłem - wyznaje.

Dziś, mimo że nie miał dla synów zbyt dużo czasu, ma nadzieję, że nauczył ich, jak być prawdziwymi mężczyznami. A oni, gdy dorosną, powiedzą, że ich ojciec był przyzwoitym facetem.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Artur Żmijewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy