Apel od zapłakanej Steczkowskiej nadszedł w niedzielne popołudnie. Prosi tylko o jedno
Justyna Steczkowska w emocjonalnej rozmowie na antenie RMF FM wróciła wspomnieniami do swojej zmarłej mamy. Wokalistka szczerze opowiedziała o opiece nad matką w ostatnich latach jej życia. Wyraźnie poruszona zdobyła się też na apel w stronę swoich odbiorców.
Justyna Steczkowska - która już od 5 września pojawiać się będzie w programie Polsatu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" - jest również gwiazdą formatu RMF FM "Diva w kapciach", podczas którego co tydzień w niedziele raczy słuchaczy wielominutowymi podcastami na bardziej prywatne tematy. W odsłonie z 10 sierpnia piosenkarka wróciła pamięcią do swojej ukochanej mamy, która odeszła pięć lat temu.
Steczkowska została zapytana o radzenie sobie ze stratą. Artystka niespodziewanie nawiązała do swojej mamy, która odeszła w listopadzie 2020 roku.
Nie jest tajemnicą, że pod koniec życia seniorki gwiazda wzięła ją pod opiekę do swojego domu, co często wspomina jako "najpiękniejszą lekcję miłości".
"Przez ostatnie lata swojego życia moja mama mieszkała ze mną. Opiekowałam się nią, (...) przez cztery lata nie chodziła, w zasadzie tylko z chodzikiem (...). Wiedziałam, że za jakiś czas będzie to strata, nie wiadomo kiedy, ale będzie, bo wiadomo, że takie życie powoli gaśnie. Z jednej strony była to taka smutna historia, bo masz świadomość, że to się kiedyś wydarzy i nie możesz z mamą porozmawiać, bo była po wylewach i nie mówi" - mówiła wyraźnie łamiącym głosem Steczkowska.
Gwiazda nie ukrywała wzruszenia, kiedy wprost wspominała odejście swojej ukochanej mamy. Łamał jej się głos i z trudem powstrzymywała łzy.
"Ale cieszyłam się, że jestem te lata z nią, opiekowałam się nią, śpiewałam jej piosenki, cieszyłam się, że mogę to dla niej zrobić. Bardzo ją kochałam i uważam, że zrobiła dla mnie wszystko, co w jej mocy. A z drugiej strony to było takie piękne, że do końca była razem z nami. Odchodziła w asyście rodziny, dzieci, wszystkich tych, których kochała... Też chciałabym tak odejść" - przyznała Steczkowska.
Pod koniec wywiadu Steczkowska zauważyła, że choć minęło już pięć lat, wciąż trudno jej powstrzymać emocje związane z nieubłaganymi wydarzeniami. Wokalistka w niedzielne popołudnie zaapelowała do odbiorców, aby chwycili za telefony i skontaktowali się ze swoimi rodzicami - o ile wciąż mają ten przywilej, że mogą to zrobić.
"Zawsze wydaje mi się, że już tyle czasu minęło, odkąd mama odeszła, że to się wydarzyło, i tak już jest, ale jednak - jak widać - cały czas po prostu za nią tęsknię. A jest niedziela, więc, kochani, weźcie telefon, zadzwońcie do rodziców - warto. (...) Warto im podziękować, że dali wam życie" - zaapelowała poruszona "Diva w kapciach".
Zobacz też:
"Twoja twarz brzmi znajomo" lada dzień, a tu takie słowa Steczkowskiej. "Nie mogłam sobie odmówić"
Steczkowska poszła na Lopez i wnioski miała już w połowie koncertu. "Ładna kobieta, ale..."