Anna Wyszkoni przyznała, że korzysta z medycyny estetycznej
Podczas ubiegłorocznych wakacji o Annie Wyszkoni (posłuchaj!) zrobiło się głośno poprzez radykalną zmianę w jej wyglądzie. Fani i fanki gwiazdy zauważyli nie tylko jej nowy wizerunek i styl, również jej twarz uległa znacznej zmianie. Piosenkarka wówczas tłumaczyła, że metamorfoza pojawiła się przez stosowanie diety i ściągnięcie aparatu ortodontycznego.
Później celebrytka na łamach Pudelka wyznała, że zmiana rysów twarzy nie wynikała z samej diety. Anna Wyszkoni przyznała, że nie stroni od medycyny estetycznej, podkreślając zarazem, że nie chodzi w niej tylko o botoks.
Nie stosowałam diety zmieniającej rysy twarzy. To są przemiany, które dzieją się w moim życiu bardzo naturalnie. Nigdy nie ukrywałam, że korzystałam z medycyny estetycznej. Ona daje nam wspaniałe możliwości. Medycyna estetyczna to nie tylko duże usta i botoks.
Anna Wyszkoni otworzyła się na temat choroby nowotworowej
Ostatnio Anna Wyszkoni znów wyruszyła do śniadaniówki, jednak tym razem, aby opowiedzieć o ważnym problemie, z którym się zmagała. Piosenkarka w 2016 roku odwołała nagle wszystkie swoje koncerty. Jak się okazało, zdiagnozowano u niej raka tarczycy. Piosenkarka musiała przejść operację usunięcia gruczołu. Dziś zachęca wszystkich, by pamiętali o profilaktyce. W "Dzień Dobry TVN" mówiła:
Dzisiaj w "Dzień Dobry TVN" razem z Joanną Górską opowiadałyśmy o naszych doświadczeniach związanych z chorobą nowotworową. Powrót do tych traumatycznych zdarzeń w moim życiu okazał się dla mnie trudniejszy niż podejrzewałam, ale jeśli moja historia może zainspirować chociaż jedną osobę, warto do niej wracać i głośno o niej mówić. Pamiętajcie o regularnych, profilaktycznych badaniach. Kiedy guz zacznie dawać o sobie znać, walka może być dużo trudniejsza.
Wokalistka przyznała również szczerze, że po chorobie udała się na psychoterapię. Anna Wyszkoni przyznała, że zupełnie niesłusznie wciąż panuje tabu wokół chodzenia do psychiatry.
Poszłam do psychiatry, co też bardzo serdecznie polecam kobietom, które nie potrafią sobie poradzić. To nie jest tylko ta zmiana związana z tym doświadczeniem. W moim przypadku była to też zmiana gospodarki hormonalnej. Ja od tych 6 lat przyjmuję sztuczne hormony. Lekarz mi to wytłumaczył. Powiedział, że mam prawo do tego, żeby mieć te słabsze momenty. Zaczęłam się leczyć, to leczenie trwało ponad pół roku, a potem już doszłam do siebie i jest dobrze (...). To jest temat tabu, my się boimy, że będziemy oceniani, że zostaniemy okrzyknięci wariatami, a to wcale tak nie wygląda.
Zobacz też:
Beata Kozidrak będzie znów babcią! Postawili na tradycyjne imię!
Julia Wróblewska wychodzi ze szpitala? Matka celebrytki: "Ten pobyt bardzo jej służy"
Kochanka Putina chce wynająć swoje mieszkanie za krocie
Rosyjska machina propagandy przybiera na sile. Chcą poróżnić Polaków








