Kiedy w 2017 roku prezenterka TVN-u pozowała do sesji zdjęciowej dla jednego z damskich magazynów, w sieci zawrzało. Gwiazdka postanowiła pokazać się całkiem nago na okładce gazety i od tego momentu chętnie pokazuje trochę więcej swojego ciała.
Na jej zdjęciach w mediach społecznościowych często eksponuje ponętne ciało, w tym całkiem spory biust. Tym razem również na Balu Dziennikarzy pokazała się w sukni z głębokim dekoltem, który więcej odkrywał niż zakrywał.
Anka oczywiście pochwaliła się stylizacją na swoim profilu w mediach społecznościowych, ale nie spotkała się z aprobatą internautów.
"Trochę za bardzo piersi pokazane, teraz jesteś matka", "Wszystko pięknie, ale taki typ dekoltu tylko przy małym biuście" - pisali zniesmaczeni obserwatorzy.
Znowu także wypomniano jej, że kolejny raz zostawiła dwójkę małych dzieci w domu, a sama poszła się bawić.
"Pewnie zostałabym w domu z dziećmi.. ale podobno 19. Bal Dziennikarzy ma być ostatnim.. wyrwałam się więc na dwie godzinki, żeby spotkać się z koleżankami i kolegami..." - napisała szczerze Anna.
Fanki szybko zareagowały na jej słowa:
"Trzeba było zostać z dziećmi w domu", "Dwie godzinki na balu, dwie u fryzjera, jedna na makeup, kolejna na paznokcie...nie oszukujemy się - zszedł się cały dzień. Po co tylko udawać, że chce się być matką 24 godziny na dobę, jak czasem ciągnie do ludzi. Ktoś tu się chyba oszukuje" - ten ostatni komentarz najwidoczniej zabolał celebrytkę, która postanowiła się bronić.
"Skąd pomysł, że cały dzień? O 18 wyszłam z domu. Chociaż fakt, gdyby to nawet miał być cały dzień to nie ma w tym moim zdaniem nic złego. Tylko po co komuś zarzucać kłamstwo?" - napisała rozżalona Wendzikowska.


***Zobacz więcej materiałów wideo:








