Reklama
Reklama

Anna Powierza gorzko podsumowała relacje z ojcem swojej córki. Nie jest dobrze

Anna Powierza wychowuje 11-letnią córkę Helenę, jednak jej związek z ojcem dziewczynki nie przetrwał. W dodatku, jak aktorka przyznaje, nie mają dziś ze sobą najlepszej relacji. Gwiazda "Klanu" nie ukrywa, że pogodzenie obowiązków zawodowych z macierzyństwem nie jest najłatwiejsze. O szczegółach opowiedziała w najnowszym wywiadzie.

Anna Powierza wspomina rozstanie z ojcem córki. To stało się szybko

Anna Powierza jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Duży wpływ na jej rozpoznawalność niewątpliwie miała rola Czesi Kot-Kurzawskiej w telenoweli "Klan". 46-latka ma na swoim koncie również kreacje w takich produkcjach, jak "Nic śmiesznego", "Panna z mokrą głową", "Kochaj mnie, kochaj" czy "Kurierzy".

Aktorka na co dzień stara się oddzielać swoje życie prywatne od zawodowego. W najnowszym wywiadzie postanowiła jednak nieco otworzyć się na ten temat i zdradziła, jak wygląda jej codzienność. Opowiedziała również o związku z ojcem swojej córki.

Reklama

"Myśmy się rozstali bardzo szybko, jak ona przyszła na świat. Nie wiem, czy Helena miała rok, jak [nasze - przyp. red.] drogi się rozeszły. I to było ekstra, bo ona dzięki temu zyskała super fajnego tatę, ma też super fajną mamę i nie musi uczestniczyć mimowolnie w różnych niefajnych sytuacjach, które załatwiamy, kiedy ona jest w szkole, albo u koleżanki, albo u babci (...)" - przyznała w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem ze Świata Gwiazd.

Anna Powierza zdobyła się na gorzkie wyznanie. "Nie żyjemy ze sobą dobrze"

Anna Powierza nie ukrywa, że czasem trudno jest jej pogodzić swoje zawodowe obowiązki z wychowywaniem córki. Zwłaszcza, że nie może w tej kwestii liczyć na duże wsparcie ze strony bliskich.

"Czasami ja sama nie wiem, jakim cudem udaje mi się robić tyle rzeczy na raz. No bo faktycznie, jeżeli jesteś jedynym rodzicem dla swojego dziecka, a ja jeszcze nawet nie tyle mam problem z tym, że jestem jedynym rodzicem, co z tym, że ja nie mam żadnego suportu [wsparcia - przyp. red.] babci, dziadka, ani nikogo takiego. I to jest dopiero trudność" - podsumowała gorzko i od razu zaznaczyła, że dziadkowie Heleny "z drugiej strony", czyli zapewne mowa tu o rodzicach jej ojca, są cudowni, ale mieszkają bardzo daleko. To z kolei mocno ogranicza ich możliwości pomocy.

Nieco lepiej wygląda sprawa z tatą Helenki, choć i tu sytuacja daleka jest od idealnej.

"Mamy od niedawna opiekę naprzemienną, ale my nie żyjemy ze sobą dobrze i nigdy nie będziemy ze sobą żyć dobrze. Jesteśmy tak kompletnie różni, że jesteśmy w stanie wygenerować awanturę z bardzo małych drobiazgów. Ciężko jest współdziałać i współpracować, jeżeli my mamy inne postrzeganie wszechświata. Bardzo się oboje staramy. (...) I widzę po nim, że on też zagryza zęby i staramy się w miarę normalnie komunikować, ale jesteśmy tak kompletnie różni, że to nigdy nie wyjdzie" - przyznała.

Powierza zaznaczyła, że na początku nie widziała żadnych problemów w swoim związku. Nie tylko godziła się na wszelakie kompromisy, ale wiele spraw zwyczajnie odpuszczała. Po rozstaniu natomiast doszła do zaskakujących związków.

"I nagle odkryłam, że w tym wszystkim pogubiłam siebie i od kiedy ja zapragnęłam znaleźć siebie i odkryć, gdzie właściwie ja jestem, gdzie się kończę, gdzie zaczynam, co lubię, co mi jest potrzebne i co bym chciała, no to się zaczął problem" - zaznaczyła.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz także:

Ręczniki po mamie i pościel po babci. W domu Powierzy nie ma przepychu

Anna Powierza w żałobie. Z tym mężczyzną przed laty planowała ślub

Anna Powierza nie mogła tak tego zostawić. Ostro zareagowała na słowa krytyki

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Powierza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy