Była żona Krzysztofa Ibisza, znana z programu "Pani Gadżet", przez wiele lat mieszkała za zachodnią granicą, gdzie grała Urszulę w popularnym serialu "Lindenstraße". Jak wyznała w ostatnim wywiadzie, podczas swojej błyskotliwej kariery aktorskiej otrzymała propozycję podboju międzynarodowego rynku filmowego.
Paradoksalnie bardzo dobrze mi było w Niemczech i moim serialu niemieckim. To był naprawdę dobry czas, czas szybkiego rozwoju i szybkiego poukładania mnie. Wiele rzeczy się we mnie na stałe pozmieniało. Nauczyłam się tam bardzo dużo - mówiła w rozmowie z Żurnalistą.
Chwaliła Niemców, podkreślała, że są "tacy poukładani, racjonalizują, nie żyją ponad stan, nie kupują więcej, niż potrzebują, i są bardzo praktyczni". Nowak-Ibisz przyznała, że pobyt w Niemczech ukształtował ją jako człowieka.

Anna Nowak-Ibisz mogła zrobić międzynarodową karierę "przez łóżko"
Anna Nowak-Ibisz wspominała, że dostała szansę zrobienia międzynarodowej kariery. Jeden ze znanych castingowców złożył jej "propozycję nie do odrzucenia".
Czułam się najlepiej, kiedy np. w niemieckim serialu przyszedł do mnie aktor z tego serialu i gwiazda castingów niemieckich Horst Scheel, który obsadzał wtedy kina, mógł naprawdę wiele, (...) i powiedział: "Słuchaj, ten serial tym serialem. Jeśli cię interesuje międzynarodowa kariera, to ten castingowiec jest zainteresowany. Ale wiesz, jak jest zainteresowany, nie? Od d**y strony" - wspominała.
Anna nie przebierała w słowach i pogoniła Horsta. Najbardziej dotknęło ją to, że propozycja nie padła z ust samego zainteresowanego. Dziś twierdzi, że to był "zaje*** sty moment w jej życiu".
Ja mu powiedziałam: Wiesz co? Wypie***laj! Nie jestem, k***a, zainteresowana w najmniejszym stopniu. Jest to, k***a, obrzydliwe, że jesteś jego posłańcem, że ten ch*j nie ma na tyle odwagi, żeby się umówić z wybraną "ofiarą" na kawę i powiedzieć wprost: "Jesteś fajna d**a, podobasz mi się, chcę z tobą być" albo "Załatwię ci wszystko, ale ty przychodzisz do mnie do łóżka".
To wtedy jemu dajesz w mordę ewentualnie, no, chyba że chcesz mieć wszystko i chcesz za to zapłacić taką cenę. To była świadoma decyzja, zajebisty moment w moim życiu. Nigdy nie miałam takiej pokusy, żeby siedzieć nie na swoim tronie, k***a. To ja mogę siedzieć na kiblu i to będzie mój tron, ale to będzie tron, na który zarobiłam.
Na razie Horst nie potwierdził wersji Anki...
Zobacz też:
Tak wygląda Żurnalista. Ulubieniec gwiazd nie jest już anonimowy
"Brudy" Rodowicz wyjdą na wierzch. Szykuje się sensacja
