Żurnalista to jeden z czołowych polskich podcasterów i influencerów. W sieci zasłynął głównie przez pisanie wątpliwej jakości wierszy o życiu codziennym i miłości, a także przez podcasty, które nagrywał z gwiazdami. To właśnie dzięki temu zgromadził całkiem pokaźną rzeszę fanów. Na swoim koncie miał również sprzedaż bluz oraz książek.
W ostatnich dniach zrobiło się o nim głośno za sprawą długów, które rzekomo ma. Żurnalista miał również sprytny plan budowania marki osobistej na anonimowości. W sieci zasłaniał twarz i udostępniał jedynie zdjęcia swoich tatuaży. To właśnie dzięki nim został zidentyfikowany przez paparazzich.
Jak wygląda Żurnalista? Mamy zdjęcia
Chociaż Żurnalista od wielu lat ukrywał swój prawdziwy wizerunek, w ostatnim czasie nie udało mu się pozostać anonimowym. Paparazzi zrobili na niego "zasadzkę" i postanowili pokazać światu jego prawdziwe oblicze.
Żurnalista od lat zostaje nieuchwytny dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Według dostępnych w sieci informacji zalega ze spłatą 44 tysięcy złotych. Dodatkowo poszkodowanymi nie są tylko osoby prywatne, ale także Poczta Polska oraz inna firma. Dług Żurnalisty został wyceniony na ponad pół miliona złotych. Mężczyzna jest nieuchwytny, ponieważ jego obecna partnerka Patrycja przejęła na siebie działalność i to przez jej firmę przechodzą wpływy za podcasty oraz inne współprace.
Tajemniczy Żurnalista prowadzi znany podcast, do którego zaprasza wiele znanych osób. Gościli u niego między innymi Joanna Przetakiewicz, Krzysztof Gonciarz, Mama Ginekolog, Julia Wieniawa, Anna Dereszowska, Barbara Kurdej-Szatan, Michał Szpak, a także inni.
Warto również wspomnieć, że aby "dostać" się na wywiad do Żurnalisty wystarczyło zapłacić odpowiednią sumę. Według zebranych przez nas informacji były to kwoty rzędu 8000 złotych za odcinek, który pojawiał się w serwisie YouTube, z kolei, by wystąpić w jednym podcaście na Spotify, trzeba było zapłacić 20000 złotych.
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek korzysta z pomocy prawniczki Kurzajewskiego. Przyjaciel pomaga jej się rozwieść?
Elżbieta Zapendowska dosadnie oceniła śpiew Doroty Gardias. "Trochę darcie się na siłę"
