Rolniczka z województwa łódzkiego z 20-hektarowym gospodarstwem ma za sobą kilka nieudanych związków. Udział w programie był więc dla niej ostatnią szansą na ułożenie sobie życia.
- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie szalałam nigdy na czyimś punkcie. W końcu mam swoje lata. Ale od kiedy urodziłam dziecko, poświęciłam się tylko jemu - wyznaje.
Jej syn, 8-letni Mikołaj, nie ma kontaktu z biologicznym ojcem. Anna stara się jak może, by chłopcu niczego nie brakowało. Od razu zastrzegła też, że kandydat do jej serca musi pokochać jej syna.
- Również dla Mikołaja mój udział w programie jest ciekawą przygodą. Jest on na tyle dojrzały, że akceptuje moje decyzje. Jeśli ja będę szczęśliwa, jemu to wystarczy - podkreśla.
Wybór Mariusza wydawał się trafiony. Mężczyzna jest kawalerem "z odzysku", dzieli życie między Londyn (pracuje jako kucharz), a rodzinny Zwoleń. Tam też mieszka jego 15-letni syn Kacper. Chłopiec nie ma kontaktu z biologiczną matką i liczy, że tata ułoży sobie życie w Piasecznie, gdzie kupił właśnie mieszkanie. Jest fanem piłki ręcznej, pływania i wędkarstwa.
W ostatnim odcinku główni bohaterowie udali się do domów swoich wybranków i wybranek, by poznać ich rodziny. Było dużo radości i wspólne plany na przyszłość.
Dziś Anna jest szczęśliwa, że dzięki "Rolnikowi" przeżyła przygodę życia. Nie jest jednak gotowa na przeprowadzkę do miasta.
- Być może nie odnalazłabym się zamknięta w czterech ścianach, na siódmym piętrze...
Popularny program sprawił, że propozycje matrymonialne otrzymuje niemal z całego świata!
