
Obserwując żonę Roberta Lewandowskiego na Instagramie można odnieść wrażenie, że mama Klary i Laury jest nadczłowiekiem. Perfekcyjna matka i żona, wysportowana i zadbana kobieta, bizneswoman i motywatorką dla miliona kobiet - "Lewa" lubi twierdzić, że to kwestia dobrej organizacji.
Kiedy na świecie była tylko starsza z córek sportowej pary, Lewandowska zapewniała, że nie mają niani, za to w opiece pomagają im obie babcie.
Szczere wyznanie Lewandowskiej w "Vanity Fair"
Teraz sytuacja się zmieniła. W wywiadzie udzielonym włoskiemu wydaniu Vanity Fair, trenerka postanowiła opowiedzieć, jak radzi sobie z natłokiem obowiązków.
To nie jest takie proste, jak się wydaje. Jestem dobrze zorganizowana, ale mam też pomoc.
- wyznała Lewandowska.
Kiedy starasz się godzić życie prywatne z pracą, w dodatku dzieląc życie na kilka krajów, sprawy mogą być nieco trudne. Karate nauczyło mnie samodyscypliny, a ostatnio nauczyłam się prosić o pomoc. Zdałam sobie sprawę, że czasem można odpuścić. Dotarło to do mnie po urodzeniu drugiej córki. Najpierw chciałam sobie udowodnić, że mogę zrobić wszystko. Ale nie da się być jednocześnie idealną matką, żoną, przedsiębiorcą, szefową i mentorką. Musimy nauczyć się dzielić obowiązki.
- tłumaczyła dalej właścicielka aplikacji z ćwiczeniami oraz marki kosmetyków.









