Gdy w grudniu 2016 roku podczas meczu przeciwko Atletico Madryt Robert Lewandowski szykował się do wykonania rzutu wolnego, mało kto spodziewał się tego, co wydarzyło się później. I oczywiście nie chodzi tu o to, że nasz napastnik zdobył bramkę, a o to, co chciał przekazać swoją "cieszynką". Piłkarz szybko po strzeleniu gola zabrał futbolówkę i włożył ją sobie pod koszulkę. Następnie wykonał jeszcze inny znaczący gest i wsunął kciuka do ust. Dla fanów wszystko było już jasne: Robert i Ania wkrótce zostaną rodzicami. 6 listopada br. historia się powtórzyła. W meczu grupowym Ligi Mistrzów przeciwko Olympiakosowi Pireusowi "Lewy" zanotował trafienie i po raz drugi w swojej karierze zaprezentował charakterystyczną "cieszynkę". Lewandowski umieścił piłkę pod koszulką, a do ust włożył kciuk.
Po meczu dobrą wiadomość potwierdził w rozmowie z Interią. Znaczący wpis na Instagramie opublikowała też Anna.
Przypomnijmy, że Lewandowscy są już rodzicami Klary, która w maju br. skończyła 2 lata.
***
Zobacz więcej materiałów:
