Anna Karwan wylądowała na ulicy. "Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym"

Oprac.: Szymon Korczykiewicz

Anna Karwan
Anna KarwanArtur Zawadzki/Reporter/ TRICOLORSReporter
Zdecydowanie Dworzec Centralny, który stał się na chwilę moim domem - wyznała w rozmowie z Żurnalistą.
Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść. W związku z tym postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz, którą kocham do dzisiaj całym sercem i która wiedziała o całej sytuacji, która się w moim życiu zdarzyła - ujawniła Anna Karwan podczas wywiadu.
Anna Karwan
Anna Karwan Tadeusz WypychReporter

Ania Karwan: mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym

Nauczyłam się na tym dworcu, gdzie jest miejsce, do którego można się zanurzyć bezpiecznie, a gdzie nie wolno wchodzić. A jak znajdziesz stówę na ulicy i są też mieszkańcy oprócz ciebie, to trzeba się tym po prostu podzielić - wspominała Karwan.
To tak jak siedzieć na bombie zegarowej albo na wulkanie, który może w każdym momencie wybuchnąć.
Anna Karwan w "Tańcu z gwiazdami"
Anna Karwan w "Tańcu z gwiazdami"KurnikowskiAKPA

Anna Karwan: w moim domu panowalo przyzwolenie na przemoc

Widziałam ją zmęczoną i ratującą nas, więc kobiecość kojarzyła mi się z niewolnictwem - przyznała Karwan.
Mądrością jest to, żeby nie handlować dzieckiem. Bo jeżeli się nim przepychasz i zabraniasz odwiedzać swoje dziecko, to nie robisz krzywdy byłemu partnerowi, tylko robisz krzywdę dziecku - podkreśla Karwan.
Anna Karwan
Anna KarwanArtur Zawadzki/Reporter/ TRICOLORSReporter
Ania Karwan o depresji i przewlekłym zmęczeniu!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?