Niełatwo w dzisiejszych czasach utrzymać szczęśliwy, oparty na szczerości i lojalności, trwały związek. Szczególnie, gdy żyje się w dużym mieście, gdzie wszystko toczy się w nieustającym pędzie i gdzie nie brakuje pokus.
Ale Anna Dereszowska i jej życiowy partner, Daniel Duniak, znaleźli na to sposób. W myśl, że lepiej zapobiegać, niż leczyć, zdecydowali się na bieżąco wspomagać swoją relację psychoterapią. Aktorka wyznała ostatnio, że sesje ze specjalistą stały się w jej związku „zdrową rutyną”. To podobno pozwala im radzić sobie w natłoku codziennych wyzwań i obowiązków. „Mój narzeczony jest dyrektorem marketingu w dużej firmie. Ma mnóstwo ciśnień, presji, stresu w pracy, dwójkę dzieci i narzeczoną, która bardzo dużo, na co dzień pracuje, i której zdarza się, jak każdej kobiecie, mieć swoje nastroje, wzloty i upadki” – tłumaczyła Anna w wywiadzie dla „Gali”, dodając: „Gdy jest mi ciężko, to nie duszę tego w sobie. Korzystamy z pomocy terapeutycznej, bo jest nam potrzebna przy tempie życia, które prowadzimy”.
Aktorka związana jest z Danielem od prawie 7 lat. Poznali się podczas sesji fotograficznej na Wyspach Kanaryjskich (wówczas on pracował jako fotograf). Latem 2015 roku powitali na świecie syna Maksa. Wspólnie wychowują także córkę Anny ze związku z aktorem Piotrem Grabowskim – 12-letnią Lenę. Podobnie jak w wielu rodzinach i u nich sporo się zmieniło w ostatnich tygodniach. Anna pracuje w domu, nagrywając sceny do serialu „Będzie dobrze, kochanie”. Spędza z Danielem i dziećmi całe dnie. I jest dobrze. Rozwiązywanie problemów na bieżąco, najwyraźniej daje efekty. Myślicie, że terapia par to dobry pomysł?



***Zobacz więcej materiałów wideo:








