Aneta i Robert ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” zostali rodzicami. Wiele się zmieniło, ale nie figura…

Oprac.: Aldona Łaszczka

https://www.instagram.com/anet.zuchowska/
https://www.instagram.com/anet.zuchowska/Instagram

"Ślub od pierwszego wejrzenia": Aneta i Robert

Nie spodziewałam się, że znajdzie się taka osoba, która się aż tak zbliży i że ja też będę czuła, że chcę to odwzajemnić. Dałabym sobie rękę uciąć, że nie będzie takiej sytuacji, bo znam siebie, wiem, co przeszłam.

Aneta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokazała brzuch

Jestem pod wrażeniem. Spodziewałem się, że to wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej, że brzuch będzie większy, bardziej widoczny. Ale jak zobaczyłam Anetę, powiedziałem: „Wow!”. Wydaje mi się, że tak świetnie wygląda przez to, że ćwiczyła całą ciążę. Dzień przed porodem, już dokładnie nie pamiętam, była na treningu, podczas którego przebiegła 5 km!

Robert ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o porodzie i rodzicielstwie

Zero problemów. Jak dostanie butelkę o północy, to śpi do piątej. Budzimy się częściej, żeby sprawdzić, czy oddycha, czy wszystko jest ok, ale jest bardzo grzeczny. "Wielka awantura" zaczyna się, kiedy jest głodny. Jedzenie musi być podane teraz, zaraz, natychmiast. Ale poza tym? Pełny luz. Mały jest bezobsługowy. Jest luksus. Nasłuchałem się, że będę w pracy, jak pijany chodził. Byłem trochę przerażony, nie będę mówił, że nie. Ale jestem pozytywnie zaskoczony. Aż jestem w szoku. Mamy takie jakby łóżeczko z rączkami, w którym można go przenosić. Kładziemy to na środku łóżka, między nami, żeby go nie przygnieść. Jak się kładę do łóżka, to cały czas patrzę na niego.
Żałuję. Na pewno byłoby inaczej, chociaż nie wiem, czy bym to wytrzymał (śmiech). Różnie mogłoby być. Czekałem na SORze. Anetę zabrali na porodówkę. W tych nerwach podczas porodu chodziłem w tę i z powrotem. Potem siadałem i znowu wstawałem. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Nie wiedziałem, co mnie czeka. To był mój debiut. Nie wiedziałem, o co w tym chodzi. Kiedy się urodził, z tego szczęścia przytuliłem pielęgniarkę. Sam nie wiem, co czułem i jakie miałem myśli. Cieszyłem się strasznie, że jest cały, zdrowy. Bardzo krzyczał po porodzie. Wiadomo. Czułem ogromną radość. Radość, której nie da się opisać słowami.
https://www.instagram.com/anet.zuchowska/
https://www.instagram.com/anet.zuchowska/Instagram
Maja Hyży o zbiórce i tragicznej sytuacji Stępień!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?