Alicja Bachleda-Curuś jest jest szczęśliwa w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka od lat. Ułożyła sobie tam życie razem z synem, a niedawno zaczęła układać sobie życie z nowym partnerem.
Związek jest na tyle poważny, że niewykluczone jest powiększenie rodziny. "To wszystko zależy od sytuacji i od tego, czy jest komu dać to dziecko. A teraz jest taki moment, że jest fajnie, jest ta przestrzeń" - czytamy słowa Alicji w "Rewii". Jest jednak jeszcze coś, co nieco mąci te plany. Niedawno Alicja była w Polsce, by pomóc swoim rodzicom w przeprowadzce do nowego domu, który znajduje się pod Krakowem. Wcześniej rodzice aktorki mieszkali w Krakowie, ale szum miasta, tłok i też sytuacja pandemiczna dawały im się we znaki. Postanowili poszukać spokoju poza miastem i był to strzał w dziesiątkę.


Alicja cieszy się z takiego rozwiązania, ale także zaczęła martwić się o ukochanych mamę i tatę. Są coraz starsi, a Alicję z rodzicami dzielą tysiące kilometrów. Dlatego gwiazda coraz poważniej myśli nad powrotem do Polski, by zajmować się rodzicami. To jednak nie stanie się w najbliższej przyszłości, bo syn Alicji, Henry musi skończyć tamtejszą szkołę. Jest jednak pewna, że nie chce zostać na zawsze w USA. Nawet jeżeli nie wróci do Polski od razu, to z pewnością wybierze Europę, by szybciej w razie potrzeby znaleźć się u rodziców, gdy zajdzie taka potrzeba. W Polsce również czekają na nią ciekawe propozycje pracy, więc to nie stanowiłoby problemu. Jaka jednak będzie ostateczna decyzja Alicji?
Zobacz również:

***Zobacz więcej materiałów wideo:








