Media z całego świata są zszokowane informacją o śmierci Aimee Spencer, uczestniczki "Ekipy z Newcastle", programu rozrywkowego emitowanego w stacji MTV.
Kobieta wypadła z okna z mieszkania na pierwszym piętrze i doznała bardzo poważnych obrażeń. W stanie krytycznym przewieziono ją do szpitala, a lekarze robili wszystko, by uratować jej życie. Niestety, nie udało się i gwiazdka zmarła.
Policja wyjaśnia okoliczności całego zajścia. Na razie wiadomo tyle, że Spencer bawiła się ze znajomymi na suto zakrapianej imprezie. Zatrzymano dwie osoby: 28-letniego mężczyznę podejrzanego o wypchnięcie Aimee z okna oraz 28-latkę, która miała dostarczyć towarzystwu narkotyki.
Jedna z najlepszych przyjaciółek zmarłej, Levi Clarke, pożegnała ją we wzruszający sposób.
"Nigdy nie zapomnimy ciebie i wspaniałych wspólnych chwil. Będziemy za tobą bardzo tęsknić. Modlimy się, aby anioły odprowadziły cię na miejsce wiecznego spoczynku" - napisała.
Spencer była kontrowersyjną postacią. Zrobiło się o niej głośno, gdy kamery "Ekipy" pokazały jej łóżkowe igraszki z koleżanką z programu. Po całym zdarzeniu twierdziła, że niewiele pamięta.
"To było żenujące (...) Wszystko, co pamiętam, to jak tarzałam się po podłodze, jakbym byłam całkiem pijana i to, jak wskoczyłam z Vicky do łóżka" - komentowała wówczas.
Zobacz również:

***Zobacz więcej materiałów dot. celebrytów








