Reklama
Reklama

Agnieszka Krukówna ledwo była w stanie żyć. Wówczas Krystyna Janda dopiekła jej do żywego

Agnieszka Krukówna (52 l.) zaczęła pracę na planie filmowym w wieku 12 lat. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że tysiące Polaków będą ją uwielbiać, filmowcy angażować do znanych ról, a ona... przestanie się cieszyć z życia i popadnie w nałogi. Osobiste problemy na tyle dobiły aktorkę, że zniknęła z życia publicznego. Teraz, po latach, jest w stanie opowiedzieć o walce z demonami.

Agnieszka Krukówna. Głodna miłości

Można by pomyśleć, że Agnieszka Krukówna miała wszystko - wygląd, wymarzoną pracę i sławę. Nie miała jedynie miłości, co odbiło się piętnem na jej życiu. Delikatna, nadwrażliwa i wiecznie głodna miłości aktorka po niepowodzeniach w sferze uczuciowej nie potrafiła się odnaleźć. Pustkę zapełniała wówczas alkoholem i substancjami psychoaktywnymi. Jak się skończyła jej walka?

Agnieszka Krukówna zawsze dawała z siebie wszystko... w pracy

Podczas kręcenia filmów Agnieszka Krukówna do każdej roli wykorzystywała wszelkie możliwe zasoby wrażliwości, uczuciowości i empatii. Choć nazywali ją "złotym dzieckiem kina", a dekadę później była u szczytu sławy, to aktorka przestała cieszyć się z życia. 

Reklama

Czując pustkę, sięgnęła po używki, "aby cokolwiek poczuć". Dodatkowo rozpadł się jej związek z narzeczonym Maciejem Prokopem, który był ostatnim krokiem przed całkowitym przepadnięciem w pustkę: "Nie potrafiłam cieszyć się tym, że jestem młodą kobietą, niezależną finansowo. Życie straciło dla mnie urok. Znalazłam się w pustce, którą zapragnęłam wypełnić czymkolwiek. I wtedy otarłam się o narkotyki" - wyznała w jednym z wywiadów.

Agnieszka Krukówna odnalazła jednak siłę, by wstać i po wyjściu za mąż za Radosława Fleischmanna rozkwitła na nowo. Odbudowała nawet karierę. Niestety para rozstała się po półtora roku małżeństwa. Wszystko przez pracę, której całkowicie oddała się aktorka. Sama żartobliwie wspominała w wywiadach, że jest kiepską żoną, bo nie ma czasu dla męża.

Mąż nie mógł dłużej znieść nieobecności aktorki w domu i odszedł od Agnieszki. To był kolejny czas załamania, podczas którego wygrały alkohol i używki: "Dla mnie stało się coś tragicznego nie dlatego, że odszedł, tylko dlatego, że została złamana przysięga. Może dlatego teraz jestem pełna obaw i być może nie chwytam każdej ręki, jaką wyciąga się w moim kierunku" - mówiła w rozmowie z magazynem "Viva".

Agnieszka Krukówna ledwo była w stanie żyć. Wówczas Krystyna Janda dopiekła jej do żywego

Będąc w rozpaczy, Krukówna poinformowała w 2007 roku, na dwa dni przed premierą sztuki w teatrze, że nie będzie w stanie wystąpić. Krystynę Jandę wówczas tak bardzo to ubodło, że postanowiła w złośliwym wpisie "odwdzięczyć się" Krukównie.

"Agnieszka Krukówna złożyła rolę. Na dwa dni przed premierą! Jedyną aktorką, którą mogę poprosić o tak szybkie zastępstwo, jest moja córka. Dwa dni. Półgodzinny, dość skomplikowany psychologicznie monolog. Na ulicy. W dwa dni. Aktor nie gra zaplanowanego spektaklu albo kiedy umarł, albo zwariował, to jedyne przypadki, jakie ja znam" - napisała wówczas Janda.

Agnieszka sprawy nie skomentowała i jeszcze bardziej odsunęła się od społeczeństwa, oddając się w szpony nałogu. Z czasem Janda "wybaczyła" jej wpadkę i wyciągnęła pomocną dłoń do aktorki.

Aktorkę znów możeby zobaczyć na ekranach telewizorów i na deskach teatru. W planach ma wydanie autobiografii.

Zobacz też:

Krukówna była na samym dnie. Szykuje się do wielkiego powrotu!

Żona Dawida Kubackiego wylądowała w szpitalu. "Lekarze walczą o życie"

Kate przed ślubem musiała przejść ważny test. Inaczej nie zostałaby żoną Williama

Anna Popek oceniła nowego prezesa TVP! "To mi się podoba!"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Krukówna | Krystyna Janda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy