Agnieszka Kaczorowska ciężko pracuje na wizerunek celebrytki, którą trudno polubić. Sama ma na swój temat wysokie mniemanie, jednak coraz mniej osób je podziela, natomiast mądrości, jakimi regularnie błyszczy w wywiadach i na Instagramie w najlepszym razie budzą zażenowanie, a w najgorszym ostry sprzeciw.
Kilka lat temu zarzekała się w wywiadzie dla „Gali”, że nigdy nie spojrzałaby na mężczyznę, który jest w związku z inną kobietą, ale dla Macieja Peli jakoś się przemogła. Na swoim Instagramie regularnie zamieszcza refleksje, że człowiek jest produktem, a życie promowaniem siebie jako „marki osobistej”, chociaż jej samej jeszcze kilka lat temu daleko było do idealnej sylwetki. Boleśnie przekonał się o tym jej taneczny partner, Kamil Kuroczko, który przy podnoszeniu Agnieszki, mającej wówczas „problem ze schudnięciem” nabawił się poważnej kontuzji kręgosłupa. Własne, niezbyt świetlane doświadczenia nie zniechęciły jednak Kaczorowskiej do ujawnienia, co konkretnie myśli o body positive i akceptowaniu swoich niedoskonałości. Jej zdaniem, jest to równoznaczne z promowaniem mody na brzydotę i godzeniem się z bylejakością.
Jak wyznała, życie tylko wtedy ma wartość, jeśli polega na bezkompromisowym dążeniu do bycia najlepszą wersją siebie i mozolnym wspinaniu się na szczyt, cokolwiek to znaczy. Według Agnieszki, akceptowanie faktu, że czasem odczuwa się zmęczenie, albo nie wygląda się tak dobrze, jakby się chciało, jest naganne.
Agnieszka Kaczorowska grozi emigracją
Wszystkim, którym nie spodobały się jej refleksje, zarzuciła chęć zaszkodzenia jej nienarodzonemu wówczas dziecku. Tych, którzy nie dali się wpędzić w poczucie winy, Agnieszka postanowią dobić wyznaniem, że niechęć, z jaką spotyka się w Polsce, skłoniła ją do coraz poważniejszych myśli o emigracji. Jak ujawniła w najnowszym wywiadzie dla magazynu „Party”, Polacy są do tego stopnia zazdrośni o jej „sukces”, cokolwiek to znaczy, że jedynym wyjściem jest już chyba wyprowadzka z ojczyzny:
Często jeśli jesteś na górze, to wszyscy, którzy są niżej od ciebie, chcą cię ciągnąć w dół. Były insynuacje, plotki, fałszywie brzmiące porady, a także wyzwiska, tylko dlatego że byłam dobra i wygrywałam na turniejach (…) Jedyne, co nas tu, w Polsce, trzyma - bo dużo pracujemy online - to rodzina moja i Maćka. Gdyby nie to, już byśmy kupowali dom za granicą.
Będziecie tęsknić? Agnieszka chyba tak, bo już zaczęła, niczym baśniowi Jaś i Małgosia, rzucać okruszki, żeby łatwiej było ją znaleźć. Jak się okazuje, pierwszy trop prowadzi do Włoch:
Na razie najważniejsza jest kwestia przedszkola, do którego pójdzie starsza córka. Potem szkoły, ale wtedy może nas już tu nie będzie (…)Kochamy Włochy. Tam się zaręczyliśmy, tam był nasz ślub, kochamy śródziemnomorski klimat. Ale nie wiemy, jak się tam mieszka. Zamierzamy pojechać w kilkumiesięczną podróż, by to sprawdzić. Może wyprowadzimy się z Polski w jakieś miejsce, którego teraz nie bierzemy pod uwagę?
Zobacz też:
Joanna Przetakiewicz wyjawiła to o Kulczyku! Cała prawda o ich związku
TVP nie wspiera WOŚP? W "Wiadomościach" tylko kilkusekundowe komunikaty
Waldemar Kraska zakażony koronawirusem
Wzrost hospitalizacji z powodu COVID-19. Raport Ministerstwa Zdrowia
***








