W czerwcu tego roku Agnieszka Kaczorowska postanowiła ujawnić, co myśli o body positive i akceptowaniu swoich niedoskonałości. Jak wyznała na Instagramie, w jej opinii jest to równoznaczne z promowaniem mody na brzydotę i godzeniem się z bylejakością.
Jak wtedy tłumaczyła, życie tylko wtedy ma wartość, jeśli polega na bezkompromisowym dążeniu do bycia najlepszą wersją siebie i mozolnym wspinaniu się na szczyt, cokolwiek to znaczy. Według Agnieszki, akceptowanie faktu, że czasem odczuwa się zmęczenie, albo nie wygląda się tak dobrze, jakby się chciało, jest naganne, zwłaszcza w przypadku influencerek. Forsowała również pogląd, jakoby człowiek był produktem, a życie promowaniem siebie jako „marki osobistej”. Odbiór był, delikatnie mówiąc, daleki od entuzjazmu.
Okazało się, że promowana przez Kaczorowską wizja życia polegająca na zamęczaniu się pogonią za perfekcją i nierealistycznymi wzorcami urody, promowanymi w kolorowych magazynach, ma niezbyt wiele zwolenniczek. Julia Wróblewska, była dziecięca gwiazda, od lat zmagająca się z poważnymi problemami psychicznymi, wyjaśniła nawet z własnego doświadczenia, jak niszczące skutki może mieć życie pod ciągłą presją bycia doskonałą w każdym aspekcie życia.
Kaczorowska o wpisie sprzed 4 miesięcy
Agnieszka nie ugięła się pod naporem krytyki. 4 miesiące później w rozmowie z „Dzień Dobry TVN”, po tym, gdy Anna Kalczyńska nazwała jej czerwcową wypowiedź „niefortunną”, co można uznać za daleko idący eufeminizm, Kaczorowska nadal uważa się za niewinną ofiarę niesprawiedliwej nagonki.
Ja kompletnie się nie spodziewałam takiego zrozumienia tekstu, który napisałam. On był napisany z tą samą intencją, z jaką pisałam wszystkie posty przez ostatnie dwa lata: z intencją dobra, miłości, takiego wzmacniania, wspierania kobiet, motywowania ich i mnóstwo kobiet z tego czerpało dla siebie mega fajne rzeczy. I ten post też był tak napisany. Mnie to po prostu zaskoczyło.
Przy okazji Agnieszka, która pisząc swój jątrzący i oceniający post była w zaawansowanej ciąży, zarzuca osobom, której jej wpis nie przypadł do gustu, chęć zaszkodzenia jej nienarodzonemu wówczas dziecku:
I w związku z tym, że mnie zaskoczyło i było w tym strasznie dużo płynącej z mediów i społeczeństwa negatywnej energii, to na mnie to wpłynęło mocno i to był bardzo trudny tydzień. Ja się próbowałam odciąć od internetu, od ludzi, dla zdrowia i spokoju dziecka, ale byłam przerażona, co wyjdzie na kolejnym badaniu, bo to było dla mnie wtedy najważniejsze. Czy ja, idąc w sobotę do lekarza, będę miała tylko dobre informacje. Teraz podchodzę do tego z dużym dystansem. To nie powoduje ani zmiany moich poglądów, ani tego, że ja teraz będę siedzieć cicho.
Agnieszka idzie w zaparte
Kaczorowska krótko po wywołaniu pierwszej burzy, postanowiła pójść za ciosem i, chociaż, jak podkreśla w „Dzień Dobry TVN” drżała o zdrowie swojego nie narodzonego dziecka, opublikowała kilka kolejnych refleksji utrzymanych w podobnym tonie, co pierwszy.
Dlaczego ja mam się wycofać, skoro ja nie zmieniam swoich poglądów? Ja czytałam, co napisałam tak wiele, wiele razy, analizowałam i wiem, co można byłoby to zrobić lepiej, ale dalej rozumiem to tak, jak ja to rozumiem. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy to zarzucanie mi braku naturalności i tego, że ja neguję naturalność, bo ja od zawsze promuję naturalność, nawet włosów nie farbuję. Bycie naturalnym jest super. Kompletnie nie tego się to tyczyło. Tu nie chodzi o to, by codziennie chodzić w pełnym makijażu, tylko o to, żeby po prostu o siebie dbać. Ja od dawna mam takie myśli, że to jest etap na teraz, nie wiem, co będzie w przyszłości, bo ja nie jestem stworzona do show biznesu i nie będę siedzieć cicho. Nie po to jestem na tym świecie, żeby siedzieć w kącie.
Czekacie na kolejne mądrości Agnieszki?
Dwa objawy kluczowe dla odróżnienia grypy od Covid-19Dzikie zwierzę żyło z oponą na szyi. Przez dwa lata
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez
znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/Zmysłowa Bieniuk zachwyciła przezroczystą kreacjąKsiężna Charlene coraz szczuplejsza. Kłopoty ze zdrowiem?








