Agata Młynarska jest dziennikarka, znaną z prowadzenia programów telewizyjnych. Jest także aktywistką i działaczką społeczną, często zabiera głos w ważnych dla polskiego społeczeństwa sprawach.
Z wykształcenia jest polonistką. Prywatnie jest mamą dwóch synów: Stanisława i Tadeusza, którzy są owocem jej małżeństwa z Leszkiem Kieniewiczem. Niewiele osób wie, że dziennikarka wychowała również dwie dziewczynki z domu dziecka: Sylwię i Alicję.
Agata Młynarska wyleczona z astmy
Nie jest tajemnicą, że Młynarska od lat zmaga się z astmą i jej objawami. Niejednokrotnie musiała zgłaszać się do szpitala. Choroba bardzo utrudniała jej życie, a kolejni specjaliści załamywali ręce. W końcu dziennikarka zdecydowała się na terapię biologiczną, która okazała się zbawienna w skutkach.
Tak! Jest się z czego cieszyć!!! Efekty leczenia biologicznego astmy są spektakularne! Spirometria wzorowa, zero duszności i kaszlu - triumfowała. Kiedy właściwie na "ostatnim" oddechu dotarłam do Szpitala w Łodzi, nie wierzyłam, że 50 lat życia z astmą przejdzie do historii. Dla mnie stał się cud - dla lekarzy z oddziału pulmonologii i alergologii z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, był to normalny efekt dobrze dobranego leczenia - pisze Młynarska na Instagramie.
Młynarska pisze, że lek, który zażywała okazał się strzałem w dziesiątkę i jest w Polsce refundowany. Co więcej, przekonuje, że gwarantuje on choremu powrót do normalnego funkcjonowania. I dodaje, że "tak leczony pacjent jest tańszy dla systemu. Utrzymywanie chorych na rentach, zwolnieniach, niezdolnych do pracy, jest dużo gorsze i bezlitosne".
Może ktoś w NFZ lub Ministerstwie pójdzie po rozum do głowy i oszczędzi braku możliwości nowoczesnego leczenia i podróży do Łodzi pacjentom z całej Polski? Może warto wreszcie otworzyć szerzej oczy i zrozumieć, że dobrze leczony pacjent to powinien być standard
***
Zobacz także:
TVN będzie wściekły. Sekret programu wyszedł na jaw
Nie do wiary, jak teraz żyje Marcinkiewicz. "Mam kromkę chleba, czasem nawet z masłem"
Jasnowidz Krzysztof Jackowski pokazał "mapę grozy". Wytłumaczył, o co w niej chodzi