Agata Kulesza bez wątpienia jest jedną z najlepszych aktorek w Polsce. Widzowie kochają ją przede wszystkim za naturalność i pewnego rodzaju szczerość, rzadko spotykaną w tym zawodzie. Ostatnio aktorka w rozmowie z Olivierem Janiakiem opowiedziała o medycynie estetycznej. Choć nie neguje kobiet, które poddają się zabiegom, osobiście uważa, że to zbędne.
Agata Kulesza o medycynie estetycznej
Agata Kulesza zdaje sobie sprawę, że gdyby zdecydowała się na zabiegi estetyczne i poprawę urody, mogłaby stracić role. W końcu jak sama mówiła w programie Kuby Wojewódzkiego, jej twarz wygląda jak twarz silnej ofiary i to właśnie takie postacie gra najczęściej.
Ja tego nie neguję, niech kobiety robią, co chcą. Ale w moim przypadku, jako aktorki, ja nie mogę tego zrobić, bo w tym momencie tracę swoją twarz, dzięki której gram. [...] Widownia się ze mną identyfikuje, bo wyglądam jak człowiek z ulicy. Gdybym była kobietą z telewizji, np. prezenterką, to być może bym to robiła. Ale i tak widać ten wiek. Oczywiście mówi się "świetnie wygląda", ale rok widać, więc dla mnie to jest z góry skazane na niepowodzenie
Ponadto wyznała, że nie przejmuje się mijającym czasem i uważa, że starzenie się nie jest niczym złym.
Gdyby nie było lustra, to bym tego [oznak starzenia się - przyp. red] nie zauważyła w ogóle, bo czuję się ok. [...] Pewnie, że chciałabym wyglądać świetnie. Że nie chciałabym wejść w taki etap przezroczystości jako kobieta. Ale z drugiej strony zadręczać się tym? Ja naprawdę mam parę problemów i też się przekonałam w życiu, że z pewnymi rzeczami nie wygrasz [...] Nawet jak się nastukasz tymi wypełniaczami, to po prostu widać, że jesteś stara, tylko zadbana, nic więcej.
Ciekawe, co powiedzą na to gwiazdy, które aż nadto korzystają z dobrodziejstw medycyny estetycznej.










