Reklama
Reklama

40-letnia Agnieszka z "Rolnika" surowo oceniła kandydatów. Bolesny cios dla panów

Agnieszka z najnowszej edycji "Rolnik szuka żony 10" miała nadzieję na znalezienie miłości. Jak się okazało, nie było to takie proste, a i kandydaci nie trafili się tacy, jakich oczekiwała. Dlaczego nie zdecydowała się na żadnego z nich? A może do finału jeszcze zmieni zdanie?

40-letnia Agnieszka z "Rolnika" pogoniła kandydatów. Żaden nie sprostał jej wymaganiom

Agnieszka z "Rolnik szuka żony 10" wzbudziła w czasie emisji show tyle samo emocji co Waldemar. 40-letnia rolniczka określała siebie jako silną, zdecydowaną i wiedzącą czego chce kobietę. Z tego względu postawiła wysoką poprzeczkę oczekiwań wobec kandydatów. Jak się jednak okazało - żaden się nie spisał na medal. Już w niedzielę zobaczymy finałowy odcinek 10 edycji "Rolnik szuka żony". Czy może surowa uczestniczka zmieniła zdanie?

Reklama

Zobacz też: Pilne zmiany w "Rolnik szuka żony" tuż przed finałem. TVP nadaje komunikat dla widzów

Agnieszka z "Rolnika" nie zostawiła na kandydatach suchej nitki

Rolniczka odsyłała kandydatów do domów z różnych powodów. Na przykład według niej Mateusz nie starał się i nie przejawiał żadnej inicjatywy

Irka również pogoniła, ponieważ nie był on typem osoby, z którą miałaby jakkolwiek spędzać czas. Mężczyzna wyznał, że lubi robić "ekstremalne" rzeczy, na co skwitowała Agnieszka w rozmowie z Jankiem: ""Nie skoczyłabym na bungee, nie zjadłabym surowego mięsa, nie wsiadłabym na motor..." - zaczęła mówić Agnieszka. Co więcej, odrzuciła Irka, ponieważ poczuła, że mężczyźnie bardziej zależało na ponownym pokazaniu się w telewizji, niż na jej poznaniu.

"Ja bym wolała, by mnie chłopak zabrał na mecz piłki nożnej, a nie pisał dla mnie wiersz" - mówiła.

Agnieszka z "Rolnika" surowo oceniła kandydatów: "Jak urocze dzieci"

"Próbowałam podpowiadać im, czego bym chciała. Ale zachowywali się jak takie urocze dzieci. Moje słowa nie znajdowały w nich zrozumienia. Ostatecznie się poddałam. Skoro woleli siedzieć we trzech, niż zaprosić mnie na randkę i porozmawiać, to znaczy, że nic nie zaiskrzyło" - wyznała Rewii.

Rolniczka Agnieszka samodzielnie hoduje konie, prowadzi ośrodek jeździecki, hotel i restaurację - a to wszystko na 17 hektarach. Oprócz jazdy konnej lubi też jazdę na rowerze i nartach, spacery, podróże dobre książki i ciekawe filmy. Biorąc udział w programie miała nadzieję, że pozna miłość życia.

O tym, czy zostanie sama, czy jednak zmieni zdanie widzowie dowiedzą się już podczas finału w niedzielę w TVP.

Zobacz też:

Fani donosili o zerwaniu, a teraz mowa o zaręczynach. Coraz więcej pytań o finał "Rolnika"

Gospodarstwo Agnieszki robi wrażenie. Tak mieszka wybredna rolniczka

Ania i Agnieszka z "Rolnika" pokazały się razem. Fani znają już finał programu

Naraził się Agnieszce z "Rolnika". Dała mu jeszcze jedną szansę

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy