"40 kontra 20" to najnowszy program randkowy, który miał łamać stereotypy związane z wiekiem. To właśnie tam jedną z gwiazd show był Robert Kochanek, który występował w pozycji "seniora". Tancerz doskonale znany jest już szerszej publiczności, ponieważ pojawiał się także na parkiecie "Tańca z Gwiazdami".Teraz postanowił poszukać szczęścia w miłości w telewizyjnym show. Był w komfortowej sytuacji, bowiem to panie rywalizowały o względy panów. Musiały się trochę wysilić - była tylko dwójka mężczyzn.Na szczęście udało się to Kindze, która ostatecznie została wybranką Roberta. Mimo że można było mieć wrażenie, że jest zainteresowany również innymi kobietami, to Kochanek w finale i tak wybrał 24-latkę.
Prawda wyszła na jaw!
Okazuje się, że para teraz chce trzymać swoją relację przede wszystkim tylko dla siebie. Od czasu do czasu publikują wspólne zdjęcia, jednak nie komentują swojego związku. Jakiś czas temu internauci zastanawiali się nawet, czy na placu Kingi nie pojawił się czasem pierścionek zaręczynowy.Para ogłosiła też, że startuje ze wspólnym biznesem, a potem wszystko umilkło. Kinga nagrywała relacje na Instagramie i ani razu nie pokazała Roberta. Internauci zaczęli spekulować, że to koniec ich związku!Prawda okazała się jednak całkowicie inna... Kinga do sprawy odniosła się na swoim Instagramie.
Dobra, pytanie dnia, więc odpowiadam po raz kolejny, bo już dostaje "kondolencje". Tak jak już wspominałam, jak coś się zmieni, to napiszę. Właśnie wróciliśmy z randeczki i to, że nie wstawiamy kilka dni czegoś razem, nie oznacza zerwania, teraz i ja i on mamy dużo tematów i jak spędzamy czas razem, to nie ma telefonu. Robert jest na to wyczulony i akurat tę kwestię uważam za słuszną. Sama się śmieje z par, które siedzą w restauracji i jak buce na telefonach, zero rozmowy interakcji, tak po prostu mamy... - powiedziała.
Kibicujecie im?








