Sylwia Grzeszczak nie wytrzymała. Musiała wtrącić się w aferę między Lewandowskim a Probierzem
Informacja o tym, że trener Michał Probierz zdecydował, iż Robert Lewandowski nie będzie już kapitanem reprezentacji Polski wywołała spore poruszenie. Jeszcze większą aferę rozpętało to, że jedną z przyczyn tej decyzji miało być odtworzenie przez "Lewego" utworu Sylwii Grzeszczak po jednym z przegranych meczów. Artystka, którą nagle zamieszano w aferę, postanowiła oczywiście zabrać głos. Jej stanowisko jest jasne.
W niedzielę media obiegła dość nieoczekiwana informacja o tym, że decyzją Michała Probierza Robert Lewandowski przestał pełnić funkcję kapitana reprezentacji Polski. Niestety szybko okazało się, że gwiazdor FC Barcelony poczuł się bardzo urażony tym, w jaki sposób ta decyzja została mu przekazana. Piłkarz w emocjonalnym wpisie podkreślił, że po dziewięciu latach pełnienia obowiązku lidera kadry, oczekiwał większego szacunku.
Przy okazji tej sytuacji na jaw wyszło, że atmosfera w szatni reprezentacji już od jakiegoś czasu gęstniała. Lewandowski miał wielokrotnie nie zgadzać się z decyzjami selekcjonera. Nawet prywatnie panowie podobno nie pałali do siebie zbytnią sympatią. Nic więc dziwnego, że w końcu czara goryczy się przelała.
"Sygnałów, że 'Lewemu' nie podoba się praca Probierza, było jednak więcej - i nie chodzi tylko o rozbieżność w medialnych wypowiedziach, gdy jeden zwracał uwagę, że do poprawy jest jeszcze wiele, a drugi z uporem twierdził, że reprezentacja idzie w dobrym kierunku. Chodziło o małe gesty i z pozoru niewinne sytuacje, w których selekcjoner czuł, że podważany jest jego autorytet. Jako osobisty przytyk miał odebrać nawet... piosenkę puszczoną przez Lewandowskiego w autokarze" - donosił Wojciech Górski z portalu weszlo.com.
Jak się szybko okazało, po jednym z przegranych meczów selekcjoner miał zachęcić drużynę, by "cieszyła się z małych rzeczy". Po tym wydarzeniu Robert Lewandowski, siedząc w autokarze miał puścić utwór "Małe rzeczy" z repertuaru Sylwii Grzeszczak. Ten z pozoru niewinny gest został odebrany przez trenera jako przytyk, sugerujący brak szacunku wobec jego decyzji.
Do Sylwii Grzeszczak informacja o tym, że jej utwór wywołał konflikt między Lewandowskim a Probierzem, dotarła bardzo szybko. Artystka postanowiła nie pozostawać obojętna wobec afery. Opublikowała na Instagramie wideo, na którym zwróciła się bezpośrednio do piłkarza i trenera kadry.
"Panowie, wiem, jak rozwiązać ten konflikt. Bo tam wzór zapisany jest... Zapisany jest..." - powiedziała cytując słowa przeboju "Małe rzeczy", który wydała ponad dekadę temu.
W podobnym tonie sprawę postanowiła także skomentować Liber, czyli współtwórca utworu "Małe rzeczy" i były mąż Grzeszczak. Artysta udostępnił w mediach kilka filmików, które pokazują jego dystans do tej sprawy.
Trzeba przyznać, że zarówno Grzeszczak jak i Liber zachowali się najlepiej jak tylko mogli.
Zobacz też:
W trakcie afery z Lewandowskim takie słowa od Mariny Łuczenko. Nikt już nie ma wątpliwości
Lewandowskiemu wreszcie się ulało: "Żal i złość". Tak komentuje aferę
Nie cichnie afera wokół Michała Probierza, a tu takie wieści. Mało kto o tym wiedział