Michael Schumacher to jedna z największych postaci w historii sportów motorowych. 56-latek był wielokrotnym mistrzem Formuły 1. Swoje największe sukcesy odnosił w barwach Ferrari, potem Niemiec jeździł także dla Mercedesa. Niestety, jego karierę przerwał wypadek, który miał miejsce na nartach we francuskich Alpach. W wyniku urazu, którego Schumacher doznał w 2013 roku, kierowca na stałe wycofał się z życia publicznego, a każde doniesienia o jego stanie wywołują niemałe poruszenie.
Tak było kilka dni temu, gdy gruchnęły wieści o tym, że Niemiec własnoręcznie podpisał swoimi inicjałami kask, który zostanie wystawiony na licytację w celu charytatywnym.
Doniesienia zza zamkniętych drzwi domu Schumachera. Jest tak, jak ludzie myśleli
Teraz niemieckie media rozpisują się o tym, że w powrocie do zdrowia Schumacherowi może pomóc jego wnuczka, która niedawno przyszła na świat.
"Witaj na świecie, Millie. Urodzona 29 marca, nasze serca są pełniejsze niż kiedykolwiek. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jesteś w naszym życiu" — napisała córka Michaela Schumachera na swoim profilu na Instagramie.
Pierworodna wnuczka z pewnością będzie oczkiem w głowie dumnych dziadków. Co ciekawe, przy tej okazji na jaw wyszły zupełnie nowe doniesienia w sprawie miejsca pobytu Michaela Schumachera.
Według informacji "Bunte" po okresie, który Michael Schumacher spędzał w posiadłości rodziny na Majorce, Corinna Schumacher miała zdecydować o przetransportowaniu siedmiokrotnego mistrza Formuły 1 z powrotem do Szwajcarii.
Media nie mają wątpliwości, to, że Schumi wrócił do domu na Jeziorem Genewskim miało być już od dawna zaplanowane i totalnie niezależne od narodzin wnuczki, którą zapewne pozna za jakiś czas.
Co więcej, córka byłego kierowcy F1 wraz z mężem mieszka od dłuższego czasu w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz też:
Rodzina Michaela Schumachera przeżywa prawdziwą tragedię. Jego żona "jest jak więzień"!
Wyszło na jaw ws. syna Bachledy i Farrela. Nie tak to sobie wyobrażała
