Co się dzieje z zespołem T.Love? Muniek Staszczyk zadziwił decyzjami
Zespół T.Love istnieje od 1982 roku. Przez tak długi czas przewinęło się przez niego wielu muzyków, a w 2017 roku grupa nawet zawiesiła działalność, by w 2022 powrócić z nową płytą. W kwietniu tego 2025 roku rozpoczęły się przygotowania do kolejnego krążka - "Orajt". Premierę zaplanowano na wiosnę 2026 roku.
Fani są jednak zaniepokojeni decyzjami, które podjął założyciel zespołu - Muniek Staszczyk. Na początku października T.Love opuścił Jan Benedek, a zaledwie kilka dni temu - Sidney Polak. Pierwszy występował z zespołem od 1990 do 1994, i później od 2022, drugi - od 35 lat, nie licząc wspomnianej przerwy. Obecnie, poza Staszczykiem, skład tworzą Paweł Nazimek, Jacek Perkowski i powracający Maciej Majchrzak.
Sidney Polak nie krył goryczy po SMS-ie od Muńka Staszczyka
Sidney poinformował w mediach, że Muniek zakończył z nimi współpracę za pomocą wiadomości SMS. W rozmowie z Jastrząb Post nie krył goryczy z powodu takiego rozwiązania.
"Jest to bardzo duże zaskoczenie, szczególnie że grałem i współtworzyłem zespół T.Love od 35 lat. W sobotę graliśmy koncert w Lublinie, a w niedzielę rano dostałem SMS-a od Muńka, że już nie gram. [...] Dostajesz SMS-a, po godzinie pojawia się komunikat na oficjalnej stronie i cię nie ma" - wyjaśnił artysta.
Sprawa zaskoczyła także wszystkich, tym bardziej że Jan Benedek również został poinformowany przez SMS. Teraz Muniek zaczął tłumaczyć się w sieci, w serii Q&A, w której odpowiadał na pytania fanów. Jego odpowiedzi mogą jednak zadziwić.
"Przez ponad 40 lat istnienia zespołu nigdy nie rozstałem się z nikim bez powodu. Zawsze były to decyzje przemyślane i bolesne. Tak samo było teraz" - zaczął Staszczyk.
Muniek Staszczyk tłumaczy się z decyzji ws. Jana Benedeka i Sidneya Polaka
Muniek w rozmowie z fanami ogłosił, że zdecydował się zakończyć współpracę ze względu na dobro zespołu T.Love.
"Miałem bardzo trudny wybór - albo zespół, albo Sidney. Wybrałem zespół" - stwierdził muzyk.
Zasugerował też, że w grupie już od jakiegoś czasu iskrzyło, a swoją decyzję konsultował z pozostałymi osobami.
"Obecność Sidneya w składzie od dawna była niepewna. Wielokrotnie wisiała na włosku. Każda decyzja była poprzedzona ustaleniami z resztą składu. Było to trudne, ale konieczne, aby T.Love mogło iść dalej" - wyjaśnił.
Staszczyk zapewnił też, że bardzo podobnie sprawa wyglądała w przypadku Jana Benedeka i muzyk znał powody zakończenia współpracy. Także i w jego przypadku przyczyną miały być trwające od dawna napięcia. A co z formą przekazania im tych wieści? Choć może wydawać się inaczej, Muniek twierdzi, że nie była podjęta pod wpływem emocji, a cały proces "trwał latami".
Zobacz też:
Muniek Staszczyk już nie ukrywa prawdy o relacji z żoną
Ledwo Sidney Polak zakończył współpracę z T.Love, a tu takie słowa
Sidney Polak zabrał głos ws. odejścia z T. Love. Postawił sprawę jasno








