Melania Trump właśnie po raz drugi w swoim życiu wprowadza się do Białego Domu. Pochodząca ze Słowenii żona prezydenta USA stara się w ostatnim czasie unikać skandali oraz żyć z dala od blasku fleszy. To jednak za mało, bowiem media bacznie obserwują życie pierwszej damy i wietrzą niemałą aferę.
Chodzi o doniesienia ws. filmu dokumentalnego o małżonce Donalda Trumpa, którego ona sama ma być też producentką. Do reżyserii produkcji wybrano Bretta Ratnera, postać budzącą kontrowersje w Hollywood, a cały projekt miał podobno kosztować Amazona aż 40 milionów dolarów, w co trudno jest uwierzyć nawet ekspertom z branży filmowej.
To nie były plotki ws. Melanii Trump. Wielkie poruszenie w Białym Domu
Zdaniem amerykańskiego Portal Puck zdjęcia do filmu o Melanii Trump miały się już zakończyć, jednak największe poruszenie wywołały wieści o wyjątkowych przywilejach, które zostały przyznane Ratnerowi przez pierwszą damę. Reżyser mógł bowiem swobodnego poruszać się po prezydenckiej rezydencji przez cały miesiąc, co jest sytuacją, która nie zdarzyła się nigdy wcześniej w historii Stanów Zjednoczonych.
Dodatkowym smaczkiem jest to, że sam Ratner nie jest postacią krystalicznie czystą. W 2017 roku reżyser został oskarżony o nadużycia i odsunięty od głównego nurtu branży filmowej w Hollywood. Jednak Melania Trump jest wielbicielką jego twórczości i postawiła na niego, widząc w jego wykluczeniu z Hollywood atut, a nie przeszkodę.
Kolejne kontrowersje dotyczą także głównego inwestora projektu, czyli właściciela Amazona i jednego z najbogatszych ludzi świata - miliardera Jeffa Bezosa. Pojawiają się głosy, że inwestycja w dokument o Melanii Trump może być częścią większego planu mającego na celu poprawienie relacji z Donaldem Trumpem. Wszystko wskazuje na to, że nie są to tylko plotki.
Już mówi się o tym, że kolejnym projektem Amazona może być film o Donaldzie Trumpie.
Zobacz też:
Syn Donalda Trumpa ma niezwykłe zdolności. Ojca to czasem irytuje
Ujawniła jak wyglądają relacje Melanii Trump z mężem. Jest inaczej niż wszyscy myśleli
