Kazik Staszewski od lat nie zwalnia tempa
Kazik Staszewski jest aktywny na scenie już od kilku dekad, a w trakcie swojej imponującej kariery stał się prawdziwą ikoną polskiego rocka.
Lider słynnego zespołu znany jest nie tylko ze swojej twórczości, ale też bezkompromisowych wypowiedzi.
Artysta pomimo upływu lat nie wciąż nie zwalnia tempa, angażuje się w kolejne projekty i regularnie koncertuje. Na występy Kultu ustawiają się kolejki fanów, a wokalista za mikrofonem zazwyczaj daje z siebie wszystko, nierzadko grając kilka godzin.
Tym większe było zdziwienie słuchaczy, którzy przyszli na koncert Kultu w Zielonej Górze. Okazało się bowiem, że Kazik był tego dnia mocno niedysponowany - fałszował i zapominał tekstów, a także mylił kolejność granych przebojów.
Kazik zaliczył wpadkę na koncercie. Słuchacze oburzeni
W sieci rozpętała się prawdziwa burza, a rozczarowani słuchacze nie żałowali gorzkich słów.
W końcu artysta sam zabrał głos i skomentował swoją wpadkę, przyznając się do wszystkiego. Zapewnił także, że zwróci obecnym na imprezie pieniądze za bilety.
"(...) sięgnąłem po środki, które, jak się okazało (...) zadziałały zupełnie odwrotnie do zamierzonego. Z marnym skutkiem. Była to poważna lekkomyślność, za którą szczerze żałuję. Przepraszam wszystkich, którzy przyszli i oczekiwali normalnego występu" - przekazał na profilu zespołu Kult.
Fani docenili szczerość muzyka, który miał odwagę przyznać przed wszystkimi, jak było naprawdę.
Przy okazji wyszło na jaw, że sprawa będzie mieć dużo poważniejsze konsekwencje. Wygląda bowiem na to, że Kazik Staszewski ma zamiar zrezygnować z intensywnego koncertowania i występowania tak często, jak dotychczas.
"Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo. Dlatego podjąłem decyzję, że w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów. Obecnie mamy zakontraktowanych jeszcze kilkadziesiąt koncertów i one oczywiście się odbędą" - poinformował w tym samym wpisie.
"Później jednak muszę zwolnić. Nie wiem, jak wytrzymam bez grania, nigdy tego nie robiłem, ale tym razem hamulec musi zostać wciśnięty. W tym roku zagram 104 koncerty, do tego dochodzi wiele innych muzycznych obowiązków. To przekracza moje możliwości. Być może jeszcze kiedyś się usłyszymy i zobaczymy. Na ten moment jednak jest to decyzja, którą muszę podjąć dla dobra swojego zdrowia, rodziny i wszystkich, którzy są częścią tego świata. Jeszcze raz przepraszam z całego serca" - podsumował.








