Miliarder wywołał wielkie zamieszanie. Postawił na nogi całe miasto, by wziąć ślub
Miliarder Jeff Bezos, trzeci najbogatszy człowiek na świecie - i Lauren Sanchez biorą dziś ślub. Wystawna uroczystość, która postawiła na nogi całą Wenecję, właśnie ma całkiem nowe, nieprzyjemne konsekwencje. Oburzenia nie kryją zarówno lokalni mieszkańcy, jak i przybywający do miasta turyści. To, co spotkało tych ostatnich w hotelu, przechodzi ludzkie pojęcie.
Jeff Bezos, założyciel koncernu Amazon, do 2021 roku był na pierwszym miejscu na liście najbogatszych ludzi na świecie. W 2025 roku jego majątek oszacowano na 251 miliardów dolarów, co dało mu "zaledwie" 3. miejsce. Nawet rozwód w 2019 roku po 25 latach małżeństwa z MacKenzie Scott Tuttle nie zaszkodził jego fortunie.
Wkrótce ujawniono, że biznesmen miał romans z Lauren Sanchez - który ku zdziwieniu wielu osób przerodził się w stały związek. W 2023 para się zaręczyła, a teraz Bezos postanowił sformalizować ich relację. Uroczystości, nazywane w mediach "ślubem stulecia", mają potrwać aż trzy dni i już postawiły na nogi całą Wenecję, że służbami włącznie.
Amerykański serwis TMZ donosi, że na wesele zaproszono 200 gości, którzy zostaną zakwaterowani w 7-gwiazdkowym hotelu Aman Canal Grande Venice. Nocleg tam może kosztować nawet 10 tysięcy dolarów za noc, a dla przybyłych zarezerwowano aż 4 doby.
Ogólny koszt każdego gościa, związany też z podawanymi posiłkami, to około 50 tysięcy dolarów. Dla zwykłych ludzi są to kwoty astronomiczne, jednak dla Bezosa to suma, którą zarabia w niecałą minutę. Problemem nie było też zapewne aż 26 sukni, które Lauren Sanchez chce założyć tego wyjątkowego wieczoru. Kontrowersje pojawiły się z zupełnie nieoczekiwanej strony.
Uroczystości weselne Bezosa i Sanchez wywołały spore zamieszanie w całej Wenecji. Początkowo miało się odbyć w prestiżowej, zabytkowej i najbardziej turystycznej części włoskiego miasta - to jednak wywołało spore protesty społeczności lokalnej. Podjęto zatem decyzję o przeniesieniu całej imprezy do innej części, by nic nie zakłóciło ceremonii.
Ale zmiana lokalizacji to nie wszystko. Teraz serwis Page Six poinformował, co spotkało innych gości, którzy zarezerwowali już wcześniej pokoje we wspomnianym hotelu Aman. Jako że Jeff i jego ukochana wynajęli dla siebie i swoich gości... cały hotel, to "zwyczajni" turyści, też przecież płacący niemało za nocleg, musieli zostać przeniesieni - czy tego chcieli, czy nie.
A to nie wszystko - na miejscu pojawili się specjalni ochroniarze, którzy jeszcze przed przybyciem gości weselnych dokładnie przeszukali cały przybytek w celu zapewnienia wszystkim bezpieczeństwa. I może obyłoby się bez afery, gdyby nie sposób, w jaki przeprowadzono te zabiegi.
Wszyscy turyści, którzy rezerwowali pokoje w hotelu Aman z dużym wyprzedzeniem, zostali poinformowani, że muszą zmienić miejsce pobytu. Zapewniono im transport, pokryto koszty zakwaterowania, a czasem nawet podwyższono standard pokoi, jednak niesmak i tak pozostał.
Część osób trafiła do obiektu St. Regis, który też został sprawdzony, tym razem przez policjantów. Aby się zameldować, trzeba było poczekać, aż służby sprawdzą wszystkie dokumenty. Goście nie kryli niesmaku - argumentowali, że w miejscu, w którym nocleg i tak kosztuje niemało, trudno spodziewać się podejrzanego elementu.
Nieoczekiwane trudności wywołały duże niezadowolenie - konieczność spakowania się i przeniesienia w całkiem inne miejsce sprawiło, że nie brakowało głosów o braku szacunku. Niektóre osoby, które rozmawiały z Page Six, podkreślały, że wielka fortuna jednej osoby nie powinna być pretekstem do traktowania gorzej pozostałych klientów.
Sfrustrowani i zestresowani byli też sami pracownicy placówki, na których skupiły się wszystkie wymienione wyżej trudne emocje. Na dodatek musieli oni przecież zmierzyć się z wymaganiami gości Bezosa.
Zobacz też:
Jeff Bezos i Lauren Sanchez wydadzą krocie na wesele
Wyszła na jaw prawda o mężu Gessler. Tak ją traktuje
To nie były plotki. Kaczorowska i Rogacewicz na rajskich wakacjach
