Sara Boruc zwróciła się do Magdy Butrym. Afera w świecie mody. Poszło o kolekcje
Sara Boruc znana też jako Sara Mannei, to popularna blogerka modowa, stylistka i influencerka. W swoim środowisku zawodowym uchodzi za spory autorytet, dlatego nic dziwnego, że gdy rzuciła podejrzenia w kierunku koleżanki z branży, szybko zrobiła się afera...
Boruc zasugerowała Magdzie Butrym, że ubrania jej marki zbyt mocno przypominają pomysły takich firm jak Esber czy Saint Laurent.
Sara Boruc mówi o tym wprost. Zażartowała sobie z Magdy Butrym
Sara Boruc nie gryzła się w język i o swoich przypuszczeniach napisała w sieci wprost:
"Uwielbiam ten top. Pytanie brzmi: Esber czy Butrym?".
Dalej nie było lepiej. Sara do każdego elementu kolekcji dorzucała zabawny komentarz, będący jednocześnie zarzutem skierowanym w kierunku Magdy.
"Magda zabezpiecza Cię na wypadek, gdybyś nie mógł kupić oryginałów" - napisała pod butami marki.
Sara Boruc jest zawiedziona postępowaniem projektantki modowej
Sara podkreśliła, że porównywanie mogłaby ciągnąć bez końca. Dopiero w dłuższym oświadczeniu dała do zrozumienia, że sytuacja nie jest wcale aż tak zabawna i jest rozczarowana postawą koleżanki z branży.
Zapewniła, że nie czuje satysfakcji z zawstydzania Magdy i rozumie, że w modzie "już wszystko kiedyś było", więc pomysły będą zbliżone. Tego nie da się uniknąć. Warto jednak postępować fair w takim stopniu, jak to jest możliwe.
"(...) Pamiętajcie, że karma zawsze wraca. Nie twierdzę, że jestem wizjonerką, rozumiem, że w modzie wszystko już kiedyś było. Codziennie uczę się pokory i do niej dążę. Wierzę w wartość skupienia się na własnej pracy i postępie, zamiast niszczenia innych. Zachowajmy profesjonalizm i szacunek w naszej branży" - grzmiała.
Na ten moment Magda Butrym nie zdecydowała się odpowiedzieć.
Czytaj też:
Sara Boruc odpoczywa z mężem na luksusowych wakacjach. Nic, tylko pozazdrościć
Wielkie poruszenie w domu Boruców. Właśnie to ogłosili. Spływają gratulacje
Sara Boruc w strugach deszczu pędzi do warzywniaka. Samochód tarasuje całą ulicę