Przez lata nikt nie wiedział o jej związku z gwiazdorem. Teraz w sieci krąży gorące wideo
Marta Nieradkiewicz jest jedną z najbardziej cenionych, a zarazem i tajemniczych polskich aktorek. Przez wiele lat nikt nie wiedział, że spotyka się z innym gwiazdorem - Dawidem Ogrodnikiem. Chęć chronienia swojej prywatności w jej przypadku nie niesie za sobą asekuranctwa w sferze zawodowej. 42-latkę można aktualnie oglądać w bardzo odważnych scenach w filmie "Trzy miłości" Łukasza Grzegorzka.
Marta Nieradkiewicz i Dawid Ogrodnik w swoim czasie uchodzili za najciekawszą parę rodzimego show-biznesu. Budzili tym większe zainteresowanie, iż starali się go unikać tak długo, jak tylko się da.
Wschodzące gwiazdy poznały się w 2012 roku przy okazji spektaklu "Bracia i siostry" Mai Kleczewskiej w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Już wtedy wiedzieli o swoim istnieniu - ukończyli tę samą szkołę, krakowskie Lart Studio, i wielokrotnie spotykali się na castingach. A jednak dopiero wspólna praca ich do siebie zbliżyła.
Aktorzy długo ukrywali to, co ich łączy; po prostu nie chcieli zapeszać. Kiedy byli już pewni swoich uczuć, przekazali dobre wieści światu. Oboje byli wtedy na szczycie: ona dopiero co stworzyła powalającą kreację w "Płynących wieżowcach" Tomasza Wasilewskiego, a on w "Chce się żyć" Macieja Pieprzycy.
Rozwijanie karier z powodzeniem łączyli z budowaniem rodziny - w 2018 roku na świat przyszła ich córka, Jaśmina. Niestety ich szczęście nie trwało długo. Cztery lata później Marta i Dawid postanowili się rozstać.
Kilka miesięcy temu Ogrodnik zdążył już stanąć na ślubnym kobiercu z inną, poznaną zresztą na planie filmu "Johnny" Daniela Jaroszka kobietą. Pomimo spędzenia razem blisko dekady nigdy nie zdecydował się na taki krok z Nieradkiewicz. Nie wiadomo zresztą, czy obecnie aktorka się z kimś spotyka.
Pomimo że 42-latka chroni swoją prywatność, to na ekranie nie ma problemu z zarówno fizycznym, jak i emocjonalnym odsłonięciem się. W piątek, 5 września na ekrany kin wszedł film "Trzy miłości" z Nieradkiewicz w roli głównej. To kolejna współpraca gwiazdy z reżyserem Łukaszem Grzegorzkiem. Przed kilkoma laty kobieta znakomicie zagrała w jego "Kamperze".
Najnowsze dzieło twórcy to jednak zupełnie inna historia. Nieradkiewicz wciela się w niej w aktorkę, świeżo upieczoną rozwódkę, która stara się na nowo ułożyć sobie życie. Spragniona nowych wrażeń kobieta wdaje się w romans z młodszym mężczyzną. Kłopot w tym, że jej eks wciąż nie może się pogodzić z rozstaniem...
Produkcja pełna jest - co było widać już w zwiastunie - odważnych scen, nad którymi na planie czuwała specjalnie przeznaczona do tego koordynatorka. Nieradkiewicz nie wyobrażała sobie podjęcia się tego wyzwania bez niej.
"Przyznam, że 'Trzy miłości' były jednym z najbezpieczniejszych planów, na jakim pracowałam. Był najbardziej komfortowy. (...) Każdy wiedział, gdzie są granice drugiej strony i wszyscy ich bardzo przestrzegali. Na wszystko byliśmy umówieni. (...) I dzięki temu, że my się czujemy komfortowo, jesteśmy zabezpieczeni i wiemy, że nie naruszymy partnera, pojawia się pewna swoboda. (...) To jest bardzo ważne" - mówiła gwiazda w rozmowie z Interią Film.
Zobacz też:
Od lat jest gwiazdą polskich hitów. O zarobkach aktorów mówi wprost
Dzieli ich szesnaście lat. Tak bliscy zareagowali na ich związek
Przez osiem lat żyli na "kocią łapę". Aktorska para długo ukrywała związek. Finał smuci