Joanna Opozda i Antoni Królikowski zaczęli spotykać się w 2020 roku. Relacja pary od początku była bardzo medialna, a zakochani chętnie chwalili się swoją miłością przed obiektywami kamer.
Bardzo szybko zdecydowali się na poważne kroki i już w sierpniu 2021 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Fani nie posiadali się z radości, wierząc, że tych dwoje łączy miłość jak z bajki. Wieść o ciąży świeżo upieczonej małżonki i narodziny synka pary w lutym 2022 roku zdawały się udowadniać, że parę łączy silne uczucie.
Tuż po narodzinach Vincenta w mediach zaczęły się jednak mnożyć plotki o zdradzie Antoniego Królikowskiego i rozpadzie jego małżeństwa. Oliwy do ognia dolewały zdjęcia pokazujące, że aktorka opuszczała szpital z nowonarodzonym dzieckiem bez męża przy boku.
Niedługo później koniec związku potwierdziły papiery rozwodowe złożone w sądzie. Parze jednak do tej pory nie udało się porozumieć w kwestii rozwodu. Następna sprawa ma się odbyć dopiero w kwietniu 2026 roku.
Opozda po raz pierwszy o zdradzie Królikowskiego. Wspomina trudne chwile
Joanna Opozda przez lata wzbraniała się przed publicznym wspominaniem o tym, co przytrafiło jej się na koniec ciąży. Chociaż nie raz potępiała publicznie zachowanie męża lub jego partnerki w związku z przeciągającym się rozwodem, nie ujawniła kolorowej prasie swojej wersji wydarzeń. Teraz, gdy istnieje realna szansa, że jej małżeństwo definitywnie zakończy się na następnej rozprawie, postanowiła opowiedzieć swoją historię.
W szczerym wywiadzie wróciła pamięcią do lutego 2022 roku, kiedy w jej życiu nastały wielkie zmiany. Przed kamerą przyznała, że doświadczyła zdrady męża, będąc w 9. miesiącu ciąży. Wspominała również swoje doświadczenia z nią związane.
"Zdrada, nieważne czy jesteś w ciąży, czy jesteś kobietą, czy jesteś mężczyzną, to jest zawsze trauma dla człowieka. To jest tak, że sypie ci się, wiesz, całe życie, nagle jakiś domek z kart się rozsypuje i jest to potworne uczucie" - mówiła w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Z relacji aktorki wynika, że trudna sytuacja położyła się cieniem na jej zdrowiu. Wówczas Opozda zmagała się z ogromnym stresem i poczuciem winy z powodu sytuacji z życiowym partnerem oraz martwiła się o zdrowie noszonego pod sercem synka.
Trudności w trakcie narodzin dziecka i konieczność radzenia sobie z wieloma rzeczami samodzielnie sprawiły, że aktorka stała się silniejsza.
"Dzisiaj myślę, że nauczyło mnie to tego, że (...) mało co może mnie już złamać"
Opozda chce nauczyć tego syna. Podjęła decyzję na przekór stereotypom
Joanna Opozda nie ukrywała, że aktualnie najważniejszą częścią jest życia jest macierzyństwo. Aktorka stara się bowiem wychować Vincenta na pewnego siebie.
"Chciałabym go właśnie nauczyć tej miłości do samego siebie. To jest bardzo ważne. (...) My nie jesteśmy tego uczeni. Jesteśmy uczeni: kochaj świat, kochaj ludzi. (...) Kochaj siebie przede wszystkim. [Chcę - przyp. red.] żeby on tego swojego szczęścia nie uzależniał od świata zewnętrznego, tylko od siebie, nie od innych ludzi" - dodała w dalszej części wywiadu.









