Reklama
Reklama

Miecznikowski niemal stracił słuch. Ma za sobą sześć zabiegów i czeka go kolejny

Maciej Miecznikowski od lat zmaga się z poważną chorobą, która utrudnia mu funkcjonowanie. Ta konkretna przypadłość to szczególnie duże wyzwanie dla wokalisty, który musi mieć przecież znakomity słuch. Gwiazdor ma za sobą sześć operacji, a po każdej z nich jest w pewnym sensie tylko gorzej...

Miecznikowski przed laty odkrył u siebie poważną chorobę. W jego zawodzie to wyzwanie

Maciej Miecznikowski z wykształcenia jest muzykiem operowym. Ze sceną był związany "od zawsze": najpierw śpiewał w kilku zespołach punkowych czy swingujących, w 2000 roku dołączył natomiast do grupy Leszcze, która przyniosła mu największą popularność. Każdy zna przecież takie hity jak "Ta dziewczyna" (sprawdź!) czy "Kombinuj dziewczyno" (sprawdź!).

Reklama

Podczas kilkuletniej przerwy od pracy z zespołem rozwijał karierę solową, działał jako aktor dubbingowy i pracował w telewizji. To właśnie tam przed dwoma dekadami poznał swoją przyszłą żonę, Agnieszkę, z którą ma dziś dwoje dorosłych dzieci. Ale poza tym jego życie prywatne wcale nie jest usłane różami.

Mężczyzna od kilku lat zmaga się bowiem z ubytkiem słuchu. Kiedy zorientował się, że źle słyszy, zaczął zrzucać winę na sceniczny odsłuch. Szybko okazało się jednak, że za owe problemy odpowiada choroba. Niestety tej przypadłości nie da się całkowicie wyleczyć, można tylko spowalniać jej postęp, co jednocześnie... osłabia narząd słuchu.

Miecznikowski niemal stracił słuch. Ma za sobą sześć zabiegów i czeka go kolejny

Miecznikowski przeszedł już kilka podobnych zabiegów, a na tym nie koniec.

"Na prawe ucho już prawie nie słyszę. Miałem już sześć operacji i pewnie konieczne będą kolejne" - mówił w rozmowie z Plejadą.

Ostatnio piosenkarz gościł wraz ze specjalistą w studiu "Pytanie na śniadanie". Wygląda na to, że wkrótce czeka go faktycznie kolejna wizyta w szpitalu.

"Miałem sześć operacji, bez tego nie mógłbym rozmawiać, i chyba czeka mnie kolejna operacja. Pan profesor ma jakiś nowy pomysł" - ogłosił 56-latek, na co lekarz mu przytaknął.

Miecznikowski od lat zmaga się z chorobą. Nagle wyznał: "Jestem zmęczony"

Podobnie jak Ludwig van Beethoven, który tworzył pomimo utraty słuchu, a najlepsze utwory skomponował, będąc już całkowicie głuchym, wokalista nie rezygnuje z występowania. Fakt, że nie rozumie wszystkiego, co ktoś mówi, nie oznacza, że nie może z powodzeniem koncertować. Choć jego słuch jest teraz znacznie lepszy, na co dzień i tak korzysta on z aparatu słuchowego.

"Ja po operacji już dobrze słyszę, świat jest tak głośny (…) Jestem tak zmęczony dźwiękami" - zaskoczył wyznaniem.

Urządzenie, choć znacząco ułatwia mu funkcjonowanie, istotnie wpływa na jego codzienność.

"Ja mam aparat. Przez to mówię głośniej, nachylam się. Nagle na koncercie bateryjka mi wypadła i... Jak się gra samemu, to nie ma problemu, bo mamy wewnętrzny słuch, [ale] jak musimy współpracować z muzykami, to się zaczyna problem" - tłumaczył w śniadaniówce.

Zobacz też:

Miecznikowski już tego nie kryje. Nagle wyjawił w sprawie syna i córki: "Inaczej wybrali"

Miecznikowski jest z żoną od ponad 20 lat. Urzekło ją jedno

Spotkał się z Emilianem Kamińskim parę tygodni przed jego śmiercią. Zaskakujące, co wyjawił

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Miecznikowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy