Małżeństwo z aktorką źle się dla niego skończyło. Potem już nie szukał żony w show biznesie
Zanim ponad trzy dekady temu Krzysztof Globisz (68 l.) zakochał się w poznanej w Piwnicy pod Baranami Agnieszce, miał problem z kobietami i był – wedle jego własnych słów – "rozrabiaką". Niewiele osób wie, że żona, z którą doczekał się dwóch synów, nie była pierwszym wyborem aktora. Wcześniej złożył małżeńską przysięgę swojej koleżance ze studiów. Do tej pory trzyma jej personalia w tajemnicy.
Krzysztof Globisz był jeszcze studentem krakowskiej szkoły teatralnej, gdy zakochał się w jednej ze swoich koleżanek z uczelni. Przez całe studia byli parą, a po obronie dyplomu zdecydowali się pobrać.
Niestety, wspólna droga przez życie nie była im pisana. Małżeństwo przetrwało zaledwie 3 lata i skończyło się rozwodem, po którym aktor, jak sam wspomina, "pogrążył się w ciemnościach". Jak ujawnił po latach w wywiadzie dla "Pani":
"(...) Odmawiałem ról, bo wiedziałem, że nie potrafiłbym ich dobrze zagrać".
Dziś twierdzi, że uratowała go Agnieszka...
Aktor nigdy nie zdradził, kto był pierwszą wybranką jego serca, z którą wymienił się obrączkami. W udzielonym w 2011 roku wywiadzie dla "Twojego Stylu" wspominał:
"Byliśmy małżeństwem trzy lata, rozstanie kosztowało mnie trochę nerwów. Dziś eksżona jest moją życzliwą koleżanką. Oboje wykładamy w szkole teatralnej. Zero żalu".
Krzysztof Globisz przyznaje, że jego pierwsze małżeństwo było porażką, ale nauczyło go jednego: wśród koleżanek po fachu z całą pewnością nie znajdzie partnerki na życie. Jak tłumaczył w "Twoim Stylu":
"Miałam wiele koleżanek aktorek, podziwiałem je, czasem adorowałem, ale to wszystko. Partnerki nie szukałem w teatrze"
Agnieszkę, która została jego drugą żoną i z którą ma dwóch synów, Krzysztof po raz pierwszy zobaczył w Piwnicy pod Baranami. W książce Niny Terentiew "Zwierzenia kontrolowane" opisał początki ich znajomości:
"Byłem mężczyzną po przejściach... Tak sobie gadaliśmy, spotykając się wiele razy w Piwnicy, aż pewnego dnia wziąłem ją za rękę i razem poszliśmy do domu. I później już nie wracaliśmy do Piwnicy, tylko założyliśmy prawdziwe gniazdo".
To, że Piwnica pod Baranami nie jest miejscem dla zakochanych, uświadomił Krzysztofowi Globiszowi Piotr Skrzynecki. Jak wspominał aktor w cytowanym już wywiadzie:
"On nas – mnie i Agnieszkę – w pewnym sensie połączył (...)" - opisywał. 68-latek zdradził również, że nieżyjący już artysta miał nawet skierować do niego i jego wybranki szczególne słowa: "'Idźcie, żyjcie i bądźcie ze sobą szczęśliwi. Piwnica to miejsce, skąd wyszliście, więc nie wracajcie tu...'. Był bardzo mądrym człowiekiem, dużo mu zawdzięczam".
Po ślubie Krzysztof i Agnieszka zamieszkali na krakowskim Salwatorze, wkrótce ich rodzina powiększyła się o Krzysztofa juniora, niedługo potem na świecie pojawił się Jan.
"Kiedy patrzę na synów, utwierdzam się w przekonaniu, że udało mi się zrobić coś fajnego. I że pozostawię kogoś po sobie. Moi synkowie, których kocham najmocniej na świecie, bardzo się różnią. Jeden jest dziki jak młody źrebak, drugi jest opanowany i spokojny” - wyznał Globisz w "Zwierzeniach kontrolowanych".
Agnieszka Globisz zajmowała się domem i dziećmi, gdy Krzysztof pracował. Aktor zdaje sobie sprawę z tego, że bez ukochanej nie dałby sobie w życiu rady. Jak wyznał magazynowi "Gala":
"Gdyby ktoś zapytał, co jest dla mnie szczęściem, odpowiedziałbym: przekonanie, że nigdy nie rozstanę się z żoną. Ona jest dla mnie centrum świata".
11 lat temu, 18 lipca 2014 roku Krzysztof Globisz przeszedł udar. Był wtedy w Warszawie, gdzie nagrywał w studiu radiowym słuchowisko "Martwe dusze". Jego żona, gdy tylko dotarła do niej wiadomość, że zabrało go pogotowie, przyjechała do stolicy. Mimo to trudnej sytuacji miała przeczucie, że wszystko skończy się dobrze. Jak wyznała w rozmowie z gazetą.pl:
"Wiedziałam, że się obudzi i znów będziemy się razem cieszyli się życiem".
Krzysztof Globisz był nieprzytomny przed dwa miesiące. Żona czuwała przy nim dzień i noc. Po wybudzeniu aktor przez kilka lat uczył się na nowo mówić i poruszać. Jak wspominała Agnieszka Globisz w rozmowie z Wyborczą, powrót do normalnego życia wymagał od Globisza ogromnej pracy. Tak samo było z aktorstwem.
Dziś aktor mówi, że tylko dzięki żonie nie skończył marnie: najpierw, gdy zagubił się po klęsce pierwszego małżeństwa, a potem, gdy choroba niemal nie przykuła go na zawsze do łóżka.
"Umarłbym, gdyby mnie opuściła" - wyznał niedawno "Twojemu Stylowi".
Źródła:
1. Wywiady z K. Globiszem: "Pani" (sierpień 2011), "Twój Styl”"(grudzień 2011 i kwiecień 2023), "Gala" (sierpień 2010)
2. Wywiad z A. i K. Globiszami, wyborcza.pl (grudzień 2016)
3. Książka N. Terentiew "Zwierzenia kontrolowane" (wyd. 2004)
Zobacz też:
Ledwie Krzysztof Globisz wrócił na plan, a tu takie wieści. Pojawił się niespodziewany problem