Reklama
Reklama

Zuzanna Janin: Niezapomniana Majka Skowron!

Dziś Zuzanna Janin jest znaną artystką, a jej przedsięwzięcia wzbudzają zainteresowanie miłośników sztuki. Dlaczego zdecydowała się przerwać karierę aktorską?

Aktorstwo nigdy jej nie fascynowało. Traf chciał, że w szkole baletowej wypatrzyła ją asystentka reżysera Stanisława Jędryki. Tak właśnie piętnastoletnia wówczas Zuza Antoszkiewicz dostała główną rolę w „Szaleństwie Majki Skowron”, jednym z najpopularniejszych seriali dla młodzieży. 

"Nie czułam się wyjątkowo, do sprawy podchodziłam bez emocji, choć starałam się zagrać jak najlepiej" – wspomina pani Zuzanna, dziś jedna z najbardziej kontrowersyjnych artystek sztuk wizualnych, właścicielka galerii „lokal_30” w Warszawie, w której promuje sztukę współczesną.

Reklama

Nigdy nie lubiła być na celowniku 

Artystka nigdy nie lubiła być rozpoznawalna, nie zależało jej na sławie, popularności, rozdawaniu autografów. 

"Nie ekscytowało mnie chodzenie w modnych butach na koturnach i uśmiechanie się do wszystkich" - wspomina.

"To mi zostało do dzisiaj. Aktorstwo wiąże się z nieustannym byciem na celowniku. Nie można oddychać własnym życiem i trzeba ciągle chronić swoją prywatność. To, co robię, jest od występów w filmie bardziej twórcze, innowacyjne, mogę być ukryta za swoim dziełem i mówić wiele rzeczy, które nie są związane bezpośrednio z moją osobą" – opowiada "Życiu na Gorąco".

Już nie odcina się od roli Majki 

Pani Zuzanna przez długie lata nie chciała rozmawiać o swojej filmowej przeszłości. A właściwie o Majce Skowron, gdyż przyszła artystka zagrała jeszcze tylko w jednym filmie, w krótkometrażowej „Myszy” z 1979 roku.

"Zależało mi, aby wyrobić sobie własną markę, bez „przyklejania się” do filmowej postaci. Czułam, że jej wielka popularność zafałszowałaby mój obraz. Kiedy serial pojawił się w telewizji, zaczepiano mnie na ulicach, pytano, czy jestem „tą” Majką Skowron. A ja zdecydowanie odpowiadałam: „Pan się pomylił” – mówi Zuzanna Janin.

"Po latach zrozumiałam jednak, że dzięki tej postaci moja sztuka może trafić do szerszego odbiorcy, kogoś zainteresować, pobudzić" – dodaje. 

Mówi o sobie, że jest optymistką, ale też urodzoną przywódczynią, co niekiedy nie przysparza jej sympatii. 

"Lubię też być sama ze sobą. W trakcie dwumiesięcznego pobytu w Mikołajkach, gdzie kręcono serial, najlepiej zapamiętałam... nagrywanie ciszy" - To było przepiękne!" - wspomina.

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy