Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie przez lata uchodził na wzorcowy dom opieki dla seniorów. Tam swoich dni dożyli między innymi Irena Kwiatkowska, Tadeusz Pluciński, Danuta Rinn i wieloletni partner Ireny Santor, którego nazywała mężem, Zbigniew Korpolewski. To tam Wiesław Gołas przechodził rehabilitację po udarze, tam kilka ostatnich lat przed śmiercią spędził Wojciech Młynarski (sprawdź!).
Wydawało się, że Dom Artystów Weteranów w Skolimowie zapewnia swoim podopiecznym opiekę, o której pensjonariusze innych tego rodzaju placówek mogą tylko pomarzyć. Wątpliwości pojawiły się po tym, gdy żona aktora Andrzeja Szopy, przebywającego od pięciu lat w Skolimowie, zamieściła na Facebooku ilustrowany zdjęciami wpis, w którym żali się na skandaliczne, jej zdaniem, warunki, jakie panowały w Domu Artystów Weteranów podczas pandemii koronawirusa:
Zdarzyło się nam przez tych 5 lat, nie raz i nie dwa doświadczyć pewnych „niedogodności bytu”, które w Tym Domu nie powinny mieć miejsca. Zdjęcia ilustrują to, co zastałam w pokoju męża podczas ostatnich odwiedzin. Widok ten przeszedł moje najczarniejsze wyobrażenia o opiece i warunkach w jakich Andrzej mieszkał w tym czasie, gdy nie mogłam go w pokoju odwiedzać, wejść i kontrolować porządku. Cały sztab ludzi odpowiedzialnych (lekarzy, pielęgniarek, opiekunów itd..) za zdrowie podopiecznych i utrzymywanie porządku nie zwracał uwagi na warunki pokazane na poniższych zdjeciach. Pobyt w domu Artysty Weterana kosztuje 5900 złotych. Pozostawiam to bez komentarza!!!
Jak ujawniła w rozmowie z „Super Expressem” Ewa Jagieła, dyrektorka Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, pokoje sprzątane są raz w tygodniu, a łazienki codziennie. Niezależnie od tego, za każdym razem kiedy coś się wyleje, wysypie lub zabrudzi, sprzątane jest na bieżąco. Dodała, że obecnie w Skolimowie przebywa 50 pensjonariuszy i cztery panie sprzątające.
Żona Wojciecha Młynarskiego broni Domu Artystów w Skolimowie
Głos w sprawie postanowiła zabrać Adrianna Godlewska-Młynarska, której mąż Wojciech Młynarski spędził kilka lat przed śmiercią właśnie w Skolimowie. List otwarty Adrianny Godlewskiej-Młynarskiej opublikował na swoim Facebooku Związek Artystów Scen Polskich. Nic dziwnego, bo treść jest bardzo pochlebna. Jak pisze żona zmarłego artysty:
Pomijając piękną scenerię, całe wnętrze Domu i pokoje, największa wdzięczność i szacunek należy się pracującym tam osobom. Niezrównana Ewa Jagiełła obecnie piastująca funkcję Dyrektorki Domu, Małgosia, czy Dorotka i inne Panie, które tam pracują od wielu lat. Cały zespół pracujący dla pensjonariuszy i utrzymania Domu jest pełen oddania, delikatności i zrozumienia dla czasami bardzo trudnych sytuacji. Miejsce to zostało stworzone jako DOM ARTYSTY i właśnie to jest DOM! To nie jest zajazd, gospoda czy gabinet prezesa czy dyrektora. I tak jak w każdym DOMU nie wszystko jest idealne i zawsze można coś ulepszyć, pozmieniać posprzątać, przestawić i przewietrzyć.
Adrianna Godlewska nie ukrywa faktu, że sama należy do ZASP-u, więc dobre imię Domu Artystów Weteranów mocno leży jej na sercu. Jak ocenia, kwota 5900 złotych za miesiąc pobytu nie jest wcale wygórowana, bo „najtańszy obecnie Dom Pomocy Społecznej im. Matysiaków kosztuje miesięcznie 5652 zł”. Po czym w nieoględnych słowach zarzuca żonie Andrzeja Szopy kłamstwo i ustawkę:
Autorzy tych sensacyjnych nowinek z energią godną politowania usiłowali zaznaczyć swoją kompetencję w tym zakresie i jako wybitni znawcy tematu, ubolewali nad tragicznym bałaganem w jednym z pokoi i biednym Pensjonariuszem, któremu nikt nie sprząta. Ale nie doszło do ich wiadomości, że cała afera z bałaganem była ustawiona przez osoby wrogo nastawione. Niestety prawdziwą pandemią jest wszechogarniająca nienawiść! NIE BĄDŹ OBOJETNY! reagujmy na kłamstwa, brak kompetencji, niesłuszne opinie i pamiętajmy o naszych starszych i słabszych Kolegach. A tym co nam źle życzą przypominamy, że "nie ma takiego koncertu, który by się nie skończył".
Warto przypomnieć, że w obronie Domu Artysty Weterana w Skolimowie stanęli murem jego pensjonariusze. Jak podkreślili w specjalnym oświadczeniu, nie czują się zaniedbywani. Wręcz przeciwnie:
Dość natrząsania się z naszego domu! Dość oskarżających słów pod adresem naszej dyrektorki Ewy Jagieły. Dość publikacjom odbierającym nam spokój i wiarę w ludzką uczciwość. Jesteście bez serca!
Komu wierzycie?



***








