Reklama
Reklama

Zaskakujący zwrot ws. Ewy Minge. Tydzień po aferze projektantka wróciła do "TzG"

Ewa Minge i Michał Bartkiewicz są jak na razie jedyną parą, która decyzją widzów pożegnała się z udziałem w "Tańcu z gwiazdami". Chociaż odpadnięcie projektantki z dalszej rywalizacji o Kryształową Kulę odbyło się w atmosferze skandalu, zaledwie tydzień później 58-latka znów pojawiła się w studiu. O powodach swojej decyzji opowiedziała w jednym z najnowszych wywiadów.

Wielki jubileusz "Tańca z gwiazdami"

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych

Za nami trzeci odcinek aktualnej serii "Tańca z gwiazdami". Chociaż tym razem żadna z par nie odpadła z dalszej rywalizacji i wszystkie duety pojawią się znów za tydzień na parkiecie - nie brakowało emocji.

Studio tanecznego show Telewizji Polsat odwiedził bowiem tłum gwiazd znanych z poprzednich edycji programu - a wśród nich znaleźli się zarówno trenerzy, tancerze, jurorzy, jak i byli prowadzący.

Co ciekawe, na miejscu nie zabrakło także Ewy Minge, która w drugim odcinku rozstała się z "TzG" w dość burzliwej atmosferze. Po ogłoszeniu decyzji widzów projektantka nie kryła emocji i odgryzła się Rafałowi Maserakowi ze rzekome ośmieszenie jej przed widownią.

Reklama

"Dziękuję ci, Rafale, za to, że ośmieszyłeś nas na koniec, robiąc figurę, którą zrobiłam. Myślę, że to jest klasa sama w sobie" - powiedziała, nie kryjąc oburzenia.

Ewa Minge wróciła do "Tańca z gwiazdami"

Nic więc dziwnego, że pojawienie się 58-latki wywołało spore zaskoczenie. O powodach niespodziewanej decyzji wypowiedziała się sama zainteresowana.

"Moja obecność na widowni to był wyraz szacunku dla stacji Polsat, która zaprosiła mnie do tej przygody. Szacunku i podziwu dla produkcji, wszystkich ludzi, którzy stoją za tym niezwykłym widowiskiem. Byłam tam także z moim partnerem tanecznym Michałem, aby wspierać uczestników, którzy dalej walczą o Kryształową Kulę, a z którymi się bardzo polubiłam" - zdradziła w rozmowie z Plotkiem.

Przy okazji Ewa Minge ujawniła, za kogo będzie trzymać kciuki w dalszej rywalizacji.

"Osobiście kibicuję Maurycemu i ich taniec był dla mnie największą nagrodą za ten wieczór. Jury nie miało dla mnie w tym widowisku większego znaczenia. Oglądanie tak niezwykłego, pełnego emocji programu na żywo z pozycji gościa, widowni sprawiało mi ogromną frajdę. Będę nadal kibicować moim koleżankom i kolegom" - dodała.

Projektantka zapewniła, że pomimo dosadnego komentarza, o który pokusiła się w poprzednim odcinku, nie chowa urazy do jurorów.

"Za tym, co oglądamy na ekranie, stoi potężny zespół fantastycznych ludzi, a jury... mają prawo grać w swoją grę, a ja miałam prawo skomentować jej jakość i zasady" - podsumowała w tym samym wywiadzie.

Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go oraz w telewizji Polsat w każdą niedzielę o godzinie 19:55.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Rutkowski i Pavlović mieli ze sobą na pieńku. Oto co ich dzisiaj łączy

Maurycy Popiel nagle awansował. Taka heca po ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami"

Nie zostawił na Richardson suchej nitki. Na koniec zapytał bez ogródek

Materiał zawierał linki partnerów reklamowych

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Minge | "Taniec z gwiazdami"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy