Codzienne poranne ćwiczenia na tarasie hotelu Bryza w Juracie, później długi spacer plażą, obiad z rodzinami, a wieczorem spacer deptakiem nad Zatokę. Tak spędzały wspólny urlop Agnieszka Dygant i Beata Ścibakówna.
Wcześniej Agnieszka nie przepadała za taką aktywnością, ale namówiła ją do tego żona Jana Englerta. Co więcej, to właśnie pod okiem Beaty zgłębiała tajniki gry w tenisa.
"Na naukę w żadnym wieku nie jest za późno" - zdradziła żona Patricka Yoki.
Po ubiegłorocznym, to już kolejny ich wspólny wypoczynek. Wcześniej Dygant była blisko związana z Agnieszką Kotulanką, którą poznała w pracy. Latami tworzyły zgrany team, wspierając się i pomagając sobie.
Gdy dwa lata temu Kotulanka odeszła, Dygant nie mogła pogodzić się z tą stratą. W końcu czas zabliźnił rany, a ona znalazła bratnią duszę w Beacie. Ścibakówna jest producentką i niedawno zaproponowała Agnieszce jedną w ról w swojej najnowszej sztuce.
Gdy one omawiały szczegóły wspólnego projektu, ich mężowie też znaleźli nić porozumienia, ciesząc się swoim towarzystwem. Kiedy Agnieszka i Beata spędzały razem czas, grali w tenisa i rozmawiali o reżyserii, która obu panów pochłania. I choć ich wspólny wypoczynek dobiegł już końca, wszyscy obiecali sobie, że spotkają się w Juracie za rok.






***Zobacz więcej materiałów wideo:








