Zarzekał się, że nigdy więcej. Nieoczekiwany zwrot ws. Roberta Makłowicza
Robert Makłowicz (61 l.), po rozstaniu z TVP, a następnie Food Network, postanowił zostać swoim własnym szefem. W wywiadach stanowczo dementował plotki, jakoby szykował się do powrotu na antenę, nie tylko TVP, lecz także jakiejkolwiek innej stacji. Jednak zmienił zdanie…
Robert Makłowicz w marcu 2017 roku rozstał się z TVP w atmosferze skandalu. Słynny kucharz i podróżnik zarzucił telewizji publicznej manipulowanie jego wypowiedzią.
W spocie reklamującym telewizję publiczną, zarządzaną wówczas przez Jacka Kurskiego, zostały wykorzystane słowa Makłowicza "smakuje wyłącznie słodko i doskonale".
Nikt jednak nie wspomniał, że wypowiedź odnosi się do programu "Bake Off. Ale ciacho", nie zaś całej TVP. W rewanżu za ujawnienie wstydliwego sekretu, Kurski zwolnił Makłowicza z pracy za pośrednictwem pisma dostarczonego przez kuriera.
Trudno byłoby się dziwić Makłowiczowi, gdyby chował urazę, jednak, jak wyznał w rozmowie z Wirtualną Polską, nie to go powstrzymuje przed powrotem do TVP:
"Do tego, co dziś robię, znacznie lepszy jest YouTube niż duża publiczna telewizja w tradycyjnym stylu. Więc nawet nie myślę o tym, żeby szukać tam sobie jakiejś niszy, budować sobie jakaś nową formułę, dopasowaną do standardów tej stacji".
Obecnie autorski kanał Małkowicza subskrybuje 650 tys. osób. Chociaż kucharz, a z wykształcenia historyk, jest zadowolony z tego rodzaju kontaktu z fanami, postanowił rozważyć propozycję Grupy Kino Polska.
W rezultacie odcinki jego internetowego programu zatytułowanego po prostu "Robert Makłowicz" doczekają się emisji na antenie Stopklatki. Jak informuje serwis press.pl, pierwszy odcinek zostanie wyemitowany 8 września o 12:20, a kolejne w dni powszednie o tej samej porze.
Fani Makłowicza będą mogli obejrzeć jego przygody w Tajlandii, Jordanii, Irlandii, Dalmacji, Bośni i Hercegowinie, Portugalii, Niemczech, we Włoszech, Francji oraz w Polsce.
Zobacz też:
Makłowicz otwarcie to wyznał w sprawie swojego pochodzenia. Takie ma korzenie
Potwierdzili doniesienia w sprawie Makłowicza. Zarobił na tym ogromne pieniądze