Reklama
Reklama

Zapomniana skandalistka szykuje powrót do show biznesu. Na początek uruchomiła zbiórkę

Kasia Nova (40 l.) reklamuje się w sieci jako piosenkarka pragnąca tworzyć dla wszystkich, którym „muzyka w duszy gra”. W jej duszy obecnie gra jazz, a w głowie kłębią się marzenia o nagraniu płyty. Wokalistka nie ma jednak pieniędzy na opłacenie muzyków, wynajem studia i wytłoczenie krążków. O potrzebne na ten cel czterdzieści pięć tysięcy złotych poprosiła więc fanów, oferując w zamian za finansowe wsparcie m.in. wspólny lunch, udział w klipie, a nawet prywatny koncert. Niestety, chętnych jest jak na lekarstwo...

Pomysł na siebie? Robić zamieszanie!

Katarzyna Brodowska, bo tak naprawdę nazywa się Kasia Nova, od dwóch dekad walczy o swoje miejsce na polskiej scenie muzycznej. Niewiele jednak osób kojarzy jej "hity", tylko najwierniejsi fani pamiętają o jej współpracy z Thomasem Andersem czy Marty Cintronem czy występach w serialu Polsatu "Malanowscy i Partnerzy". Artystka - o wiele lepiej niż ze śpiewania - znana jest ze skandali, których była bohaterką na przestrzeni ostatnich lat.

Na początku Katarzyna występowała pod pseudonimem Kabri. Zanim w 2008 roku nagrała debiutancką (i na razie jedyną) płytę, próbowała swych sił w... konkursach piękności. Trzy lata przed ukazaniem się na rynku albumu "Nova" zakwalifikowała się nawet do finałowej piętnastki Miss Polski, dzięki czemu zwróciła na siebie uwagę plotkarskich pisemek, które poinformowała, że zamierza ubezpieczyć swój biust i nogi na kwotę stu tysięcy złotych. Niewykluczone, że właśnie wtedy zrozumiała też, że aby zaistnieć i utrzymać się w show-biznesie, trzeba robić wokół siebie sporo zamieszania.

Reklama

Kasia Nova: kariera

Bohaterką pierwszego dużego skandalu w karierze została podczas przygotowań do udziału w polskich eliminacjach do Konkursu Eurowizji 2008, do których zakwalifikowała się jej piosenka "The Evil". W czasie prób do występu na żywo w koncercie "Piosenka dla Europy" Kasia tak bardzo dała się we znaki mającym towarzyszyć jej na scenie chórzystkom, że te odmówiły współpracy. O mały włos rozstałaby się też z tancerkami, które - jak plotkowano - też miały dość jej "humorków".

Po tym, jak płyta "Nova" nie odniosła sukcesu, jakiego spodziewała się Kasia, doszło do kolejnej medialnej awantury z udziałem aspirującej do miana gwiazdy piosenkarki. Kasia publicznie oskarżyła swego menedżera (był nim Maciej Durczak, prywatnie mąż Anny Wyszkoni), że torpeduje jej karierę i - zamiast dbać o nią jak wcześniej o Ich Troje czy Dodę, którymi się zajmował - każe jej występować na prowincjonalnych festynach i wiejskich imprezach.

Kasia Nova: uzależnienie od seksu

Nazwany przez Kasię "hieną show-biznesu" Maciej Durczak odwzajemnił się byłej podopiecznej oświadczeniem, że oskarżenia Novej pod jego adresem to "próba zaistnienia w mediach artystki kompletnie pozbawionej talentu i osobowości".

Po rozstaniu z Durczakiem kariera Kasi utknęła w martwym punkcie. Na szczęście tylko na chwilę... W 2009 roku wokalistka nagrała duet z Thomasem Andersem i rozpoczęła pracę nad drugim albumem, który jednak nigdy nie ujrzał światła dziennego. W końcu Kasia Nova, zawiedziona tym, że w Polsce nikt się nią nie interesuje, postanowiła wyruszyć na podbój... Ameryki. W Los Angeles, gdzie mieszkała przez kilkanaście miesięcy, nagrała kilka singli, po czym wróciła do Warszawy.

Aby przypomnieć się fanom, Kasia udzieliła szokującego wywiadu, w którym wyznała, że jest uzależniona od seksu, nazywając go "najlepszym kosmetykiem i lekiem na wszystko". Wytoczyła też wojnę Wikipedii, domagając się, by z notki o niej została usunięta data jej urodzin!

Aresztowana w Egipcie!

Trzy lata temu portale plotkarskie ekscytowały się wyprawą Kasi Novej do Egiptu. Wokalistka poleciała tam, by nakręcić teledysk do swej nowej piosenki, ale... została aresztowana za nieprzyzwoite zachowanie. Egipskim policjantom nie spodobało się, że biega niemal naga po Luksorze, a w dodatku nie ma pozwolenia na filmowanie wpisanego na Listę światowego dziedzictwa UNESCO "miasta pałaców". 

Gdy na początku 2020 roku wybuchła pandemia koronawirusa, Kasia zniknęła.

Teraz chce śpiewać jazz...

Niedawno piosenkarka zwróciła się za pośrednictwem mediów społecznościowych do fanów z prośbą, by zrzucili się na sfinansowanie jej nowego projektu - albumu jazzowego. Wyznała, że potrzebuje czterdzieści pięć tysięcy złotych, aby zrealizować swe marzenie. Za wsparcie obiecała płytę z autografem (jak ją w końcu nagra), prywatne lekcje śpiewu on-line, swoje towarzystwo podczas lunchu lub kolacji, a nawet prywatny koncert i udział w klipie.

Myślicie, że znajdzie się wielu chętnych na zostanie sponsorem wokalistki-skandalistki? Póki co Kasię wsparło zaledwie pięćdziesiąt osób, a wpłacona przez te osoby kwota to jedynie szesnaście procent tej, o którą poprosiła piosenkarka.

Zobacz też:

Tata Łukasza Płoszajskiego zmarł na COVID-19. Aktor zarzuca lekarzom złą diagnozę

Maryla Rodowicz wdała się w bójkę. Konkurentka próbowała kopiować jej styl

Ewa Gawryluk pokazała się bez makijażu. „Dla Ciebie czas się zatrzymał"

Komisja śledcza ws. Pegasusa. Jest porozumienie Pawła Kukiza i opozycji

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Kasia Nova
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama